sobota, 10 grudnia 2005

Bronisław Świderski: Andrzejowi Osęce w odpowiedzi

Z tekstu p. Osęki dowiedziałem się, że osobiście obawia się braci Kaczyńskich, ks. Rydzyka i lustracji, nie wiem jednak, dlaczego kładzie mnie pomiędzy te osoby i sprawy. Naprawdę nie mam nic wspólnego z długim szeregiem wrogów redaktora "Gazety Wyborczej". Jestem człowiekiem niezależnym - także od Adama Michnika. Od 35 lat żyję poza Polską i jak każdego, przede wszystkim interesuje mnie to, co dzieje się w miejscu zamieszkania.

Pan Osęka uważa za dowód mojej wrogości określenie Michnika jako "wielkiego człowieka, który zagubił rację", ale bynajmniej nie protestuje, gdy Michnik nazywa innych "kanaliami", "naganiaczami", "ludźmi rynsztoka"... Ale nie chcę krytykować p. Osęki. Zbliżają się bowiem święta, a wraz z nimi czas na prezenty. Chciałbym więc położyć pod choinką p. Osęki myśl St. J. Leca: "Nie twórzcie sobie bogów na swoje podobieństwo!". Adamowi Michnikowi zaś, wielkiemu, milczącemu tematowi naszej dyskusji, życzę, aby pod drzewkiem znalazł raczej krytycznego przyjaciela niż rój zależnych od siebie zwolenników.


BRONISŁAW ŚWIDERSKI
"Rzeczpospolita" Nr 288, 10.12.2005

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz