wtorek, 29 grudnia 2009

Rządy motłochu

Józef Dajczgewand
Bogumiła Tyszkiewicz


„Z tego względu, iż rzeczywistość jest najstarszym i najgroźniejszym wrogiem człowieka, schizofrenia jest okopem najwyższej jakości. Precz ze sztuką intelektualną. Niech żyje socjalizm najwyższej jakości jako dzieło sztuki komicznej. Wiwat Sorbowit” - tak pisał Waldemar Maria „Major” Fydrych, przywódca Pomarańczowej Alternatywy w czasach polityki czarnobiałej. Dadaistyczny hymn na cześć napoju witaminizowanego jest swoistym manifestem najmłodszego pokolenia opozycji lat osiemdziesiątych, a przy okazji paradoksalnym wyrazem ewolucji, jaka się dokonała w kolejnych pokoleniach polskiej młodzieży: w latach młodości Andrzeja Czumy bohaterstwem bywało wysadzać pomniki – w czasach Pomarańczowej Alternatywy bohaterstwem było śmiać się tym głośniej, im bardziej się było obitym.

Śmiech jest bronią ruchów pokojowych, świadomie rezygnujących z przemocy, bronią ludzi słabych, bezbronnych wobec władzy. Bronią niezwykle skuteczną. Mark Twain pisał: „Perswazja, pieniądze – mogą czasem podważyć jakąś przepastną bzdurę, ale tylko śmiech potrafi jednym ciosem rozwalić ją w strzępy, rozbić na atomy”.

Jeśli jednak patrzymy na pręgierz umieszczony na wrocławskim rynku, to uświadamiamy sobie, że krewniak śmiechu - szyderstwo - należał do arsenału katowskiego od zarania dziejów. O ile śmiech jest bronią ludzi bezbronnych, to szyderstwo bywa bronią władzy, która tym sposobem, rękami motłochu, pozbywa się ludzi sobie niewygodnych. Temu celowi służyło wytarzanie delikwenta w smole i pierzu, i przegonienie go przez średniowieczne miasto. Na Tasmanii tubylcy umieszczali nieszczęśnika na niskiej gałęzi drzewa, aby każdy mógł się napawać jego reakcjami, a tłum zebrany pod drzewem – szydził. Temu też celowi służyły artykuły prasowe w polskiej prasie w trakcie procesów marcowych w 1968 roku. Współczesny sejm używa do tego celu komisji śledczej do sprawy afery hazardowej.

Zapewne istnieje wśród telewidzów jakaś grupa, która ogląda kolejne posiedzenia tej komisji z fascynacją i niezdrową ciekawością – ciekawość to niezdrowa, gdyż gdzieś w tle jest chęć popatrzenia na twarze i przypomnienia sobie poczucia odrazy sprzed wielu lat. Wystawa IPN o twarzach bezpieki w pewien sposób bardzo celnie utrafia swoim tytułem w swoistą pamięć o czasach PRL, bo w niej rzeczywiście chodzi o twarze. Te martwe, umalowane i upudrowane fizjonomie robotów w okienku telewizora, które bez drgnięcia powieką, bez śladu zażenowania na twarzy i bez wstydu uzasadniały telewidzom najokropniejsze rzeczy. To był jakiś inny gatunek ludzi, z którymi nie szło się identyfikować, poczuć emocjonalną, czy po prostu gatunkową wspólnotę, bo jakaż to może być wspólnota z istotami, które wyglądają jak my, ale posiadają zupełnie inne życie emocjonalne? Te twarze to były istoty z Marsa. Inwazja kosmitów. I te twarze znowu pojawiły się w telewizji, stąd człowiek wzdraga się, ale patrzy. Tym chętniej patrzy, im bardziej się wzdraga.

Prominentni posłowie Platformy Obywatelskiej popełniają przestępstwo. Partia ta ma w sejmie większość, więc ustala powołanie komisji śledczej, która będzie badać nie przestępstwo, a „procesy legislacyjne” wielu rządów. Członkowie Platformy Obywatelskiej mają w komisji śledczej większość, więc ustalają taką kolejność przesłuchań, że w terminie do 28 lutego, narzuconym przez parlamentarną większość PO, z góry wiadomo, że się z przesłuchaniami przestępców z PO nie zdąży. Następnie, pod nieobecność posła Stefaniuka z PSL, w późnych godzinach wieczornych i bez wcześniejszych zapowiedzi, że będzie taki punkt posiedzenia, większość Platformy Obywatelskiej wyrzuca z komisji dwoje posłów z PiS. Wszystkiemu towarzyszą konferencje prasowe i udział rozmaitych posłów PO w programach telewizyjnych, gdzie z kamiennymi twarzami, patrząc prosto w oko kamery, uzasadniają postępowanie kolegów partyjnych jako zasadne, moralne i etycznie bez zarzutu, a także insynuują rozmaite przewiny Wassermana i Kempy, które mają w pełni uzasadniać ich wyrzucenie z komisji. Och, jak się na te twarze patrzy!

Kulminacją tego patrzenia był 28 grudnia 2009. Tego dnia jedni posłowie Platformy Obywatelskiej przez siedem godzin przesłuchiwali w dosyć szczególny sposób człowieka niewinnego, a inni członkowie tej partii to ich postępowanie uzasadniali. Sami przedstawiciele PO w komisji nie potrafili w trakcie przesłuchania wskazać najmniejszego zarzutu, ani nawet powodu wezwania posła Wassermana na świadka, bo, jak wynikało z ich własnych dociekań, Wasserman ani działalności kryminalnej nie uprawiał, ani nie brał udziału w „nieprawidłowościach legislacyjnych”. Siedmiogodzinne przesłuchanie posła Wassermana było siedmiogodzinnym seansem nienawiści, szyderstwem i upokarzaniem człowieka niewinnego. Posłom PO poprzez siedem godzin nie schodził z twarzy szeroki uśmiech sadystycznego zaspokojenia. Trzeba przyznać, że twarze posłów Stefaniuka i Arłukowicza były cały czas poważne. Arłukowicz wyglądał nawet na zdenerwowanego, kiedy zastrzegał się, że on nie korzysta z porad przesyłanych komunikatorami internetowymi w trakcie posiedzenia, tylko pracuje na dokumentach. Przewodniczący Mirosław Sekuła, który już kilkakrotnie narzekał na brak doradców w komisji, nie zainteresował się personaliami doradców niejawnych i związkiem ich sposobu doradzania z regulaminem komisji.

Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła przejdzie chyba do historii politycznego gangsteryzmu za wywiad, w którym uzasadniał, że posłowie wyrzuceni z komisji nie mogą do niej wrócić, gdyż byli przesłuchiwani jako świadkowie, rzecz jak z „Procesu” Kafki. Główny organizator sędziowania Platformy Obywatelskiej we własnej sprawie, z jego oblicza nie schodził wyraz dostojeństwa i zasadniczej, moralnej powagi, kiedy tłumaczył, że motywuje go troska „o dotrzymanie standardów” i przekonanie, że posłowie Kempa i Wasserman we własnej sprawie sędziować nie mogą. Cóż to za sprawa i jakie standardy, nie wyjaśnił, analogicznie, jak nikt nic nie wyjaśniał kafkowskiemu Józefowi K. Panu Sekule w pełni dorównują pracownicy Biura Analiz Sejmowych, którzy w zaskakującym terminie dostarczyli „analizę”, że człowiek przesłuchiwany w charakterze świadka nie może być członkiem komisji śledczej: „analiza” została przedstawiona opinii publicznej dopiero po przesłuchaniu Wassermana, a nie przed posiedzeniem Prezydium Sejmu, które zaleciło szybkie przesłuchanie posłów PiS właśnie po to, żeby można było ich przywrócić do komisji.

Mimo braku jakichkolwiek rezultatów Platforma Obywatelska zdecydowała, że będzie przesłuchiwać Wassermana ponownie, tym razem niejawnie. Ogląd pierwszej części przesłuchania każe powątpiewać, czy istnieje cokolwiek „tajnego” na posła Wassermana. Raczej można przypuszczać, że Platforma Obywatelska, podobnie jak każdy gang uliczny, woli sekować swoje ofiary w ciemnych zaułkach i bez świadków. Wedle wcześniejszych, ludożerczo- spożywczych sugestii posła Palikota, że członkowie PO z komisji śledczej zrobili swego czasu błąd, gdyż przerwali „grillowanie” swoich ofiar, gdy te jeszcze mogły się ruszać, być może członkowie PO w komisji śledczej postanowili ów błąd naprawić i zamierzają nękać Wassermana, aż padnie na zawał.

Zgodnie z tą samą filozofią w telewizji występuje teraz stadko ekspertów, którzy zgodnie twierdzą, że powadze i autorytetowi Sejmu szkodzą transmisje z obrad komisji śledczych. Na tej samej zasadzie można zarzucać organizacjom kobiecym, że nagłaśniają sprawy mężów bijących swoje żony – gdyż to szkodzi autorytetowi rodziny. Bronią słabych, i to wielce skuteczną, jest nie tylko śmiech, ale i jawność. Dziś służy ona nie Platformie Obywatelskiej, a jej ofiarom. Wzmacnia determinację posłów PSL i lewicy, by się poprawnie zachowywać i uodparnia ich na ewentualne zakulisowe presje. Opinia publiczna jest tu dla nich nagrodą, bo wiedzą, że właściwym postępowaniem przysporzą głosów swoim ugrupowaniom. Ekspercki atak na suwerenność i wolną wolę opinii publicznej znakomicie mieści się w konwencji wcześniejszych propozycji zmian w Konstytucji RP, proponowanych przez Donalda Tuska, które sprowadzały się do likwidacji najpopularniejszych w Polsce, powszechnych wyborów na prezydenta, odebraniu praw wyborczych opinii publicznej i przekazaniu ich parlamentarnej większości Platformy Obywatelskiej. Opinię publiczną, elektorat, też można zaliczyć do kategorii słabych podmiotów sceny politycznej, gdyż nie dysponuje ona policją, wojskiem, żadnymi formami przymusu i presji, poza kartką wyborczą dzierżoną w garści i własnym poinformowaniem, na podstawie którego podejmuje wyborcze decyzje. Właśnie w obronie suwerenności i poinformowania opinii publicznej w 1968 roku bunt młodzieży objął aż 200 tysięcy osób, krzyczących głośno w całej Polsce, że „Prasa kłamie”. Dziś historia zatoczyła koło i powróciła jako farsa. Członkowie Platformy Obywatelskiej czynią okropne rzeczy, a Donald Tusk, ich przywódca, opowiada telewidzom jak onegdaj Gomułka, że w „roku bieżącym wyprodukowaliśmy 20 tysięcy łyżeczek do herbaty więcej” niż inne kraje Unii Europejskiej, oraz, że jeszcze niedawno staliśmy o krok od przepaści (bo rządził PiS), a teraz wykonaliśmy ogromny skok do przodu...

Posłanka Kempa może być w pewnym sensie w gorszej psychologicznie sytuacji niż poseł Wasserman, bo oprócz „grillowania” można jeszcze uderzać i w to, że jest kobietą. Na jednym z wcześniejszych posiedzeń przewodniczący komisji Mirosław Sekuła upominał ją, że się nie zachowuje „jak kobieta”. Identyczne upomnienia świetnie pamiętają wszystkie kobiety, które działały w opozycji. To była celowa metoda SB, upokarzać, pozbawiać działaczki opozycji kobiecości i godności osoby ludzkiej. Aresztantkom nagminnie tłumaczono, że działają w opozycji, gdyż są brzydkie, „żaden chłop ich nie chce”, nie wiedzą, jak się zachowywać jak kobieta, na zmianę z insynuacjami o prostytucji, alkoholu i lekkim prowadzeniu się. Poseł Halicki z PO występujący w programie „Minęła dwudziesta” się otwarcie, szyderczo uśmiechał gumowym uśmiechem, kiedy posłanka Kempa mówiła, że cały dzień czekała pod drzwiami komisji. Oto wreszcie Platforma Obywatelska pokazała, jak powinna się zachowywać kobieta: ma tłuc się pociągami tam i nazad, siedzieć na fotelu pod drzwiami od dziesiątej rano do dwudziestej pierwszej, pokornie przyjąć decyzję komisji, że się jej nie chce z nią rozmawiać i w nocy wracać pociągiem do domu. Jako kobieta, osoba nieważna, nie powinna mieć pretensji, że jej ktoś wcześniej z wysiadywania na wycieraczce pod drzwiami panów szejków z PO nie zwolnił.

W komisjach śledczych zeznaje się pod rygorem karnym, na podstawie stosownych przepisów kpk, dlatego można by zaryzykować opinię, że choć w historii PRL codziennością było pożytkowanie majestatu kodeksu karnego i polskiego sejmu do maltretowania i skazywania osób niewinnych, to w historii wolnej Polski jest to jednak niepokojąca nowość. Polega ona na wielce innowacyjnej procedurze odbierania części praw obywatelskich (w postaci prawa kandydowania na członka komisji) nie za przewiny, a za to, że się było przesłuchiwanym. Jako, że ryba psuje się zwykle od głowy, w polskim wymiarze sprawiedliwości szykuje się wesoła rewolucja imienia Franza Kafki: oto z garaży wyjadą znowu czarne wołgi, złapie się przechodnia na ulicy, przesłucha na dowolną okoliczność, a potem wsadzi do więzienia za to, że przechodzień został przesłuchany. Na tej samej zasadzie Platforma Obywatelska będzie mogła odbierać bierne i czynne prawa wyborcze dowolnym obywatelom, nie wykluczając kontrkandydatów Donalda Tuska do fotela prezydenta RP.

Z tego względu, iż rzeczywistość jest najstarszym i najgroźniejszym wrogiem człowieka, motłoch jest okopem najwyższej jakości. Precz ze sztuką intelektualną. Niech żyje Platforma Obywatelska, najwyższej jakości jako dzieło sztuki partyjnej. Wiwat Biuro Analiz Sejmowych. Wiwat soki owocowe....

czwartek, 3 grudnia 2009

Czyż nie do władcy więc państwo należy?

Józef Dajczgewand
Bogumiła Tyszkiewicz
Ksenofont, snując rozważania co zrobić z prawomocnym władcą, który zaczyna łamać prawo, pisze: "tyrania to najwyższa władza rządzenia, która nie liczy się ani z wolą poddanych, ani z istniejącym ustawodawstwem, ale jest sprawowana wedle samowoli panującego". Według Ksenofonta i wielu późniejszych myślicieli, rządy większości, którym nie towarzyszy poszanowanie prawa państwowego, uwzględnienie woli obywateli oraz uszanowanie praw mniejszości, to tyrania. Innymi słowy, demokracja tym się różni od tyranii, że demokratyczna większość dobrowolnie "posuwa się", czyniąc na scenie publicznej miejsce tym, którzy nie chcą się z większością identyfikować.

Immanentną cechą demokracji jest metoda consensusu i zasada samoograniczania się większości. W tyraniach obie te zasady są zniesione. To rozróżnienie odnosi się nawet do wojen: dziewiętnastowieczne wojny epoki wiktoriańskiej bywały krwawe, okrutne i niesprawiedliwe, ale cele i zakres wojny oraz dalsze koleje losów jeńców wojennych wyznaczało coś, co by można było nazwać przekonaniem o fundamentalnej wspólnocie ludzkiego gatunku - epoka wiktoriańska przestrzegała Konwencji Genewskich! W wypadkach, gdy je naruszano, elity ówczesnego świata potrafiły nazwać zło - złem. W obu dwudziestowiecznych wojnach, w Holokauście, w Gułagu, w utopiach negatywnych Orwella koegzystencja jako wartość, jako dobro samo w sobie, jest w ogóle nieobecna. Podstawowym, pierwotnym wyborem zbiorowości, narodów, ale i indywidualnych ludzi jest decyzja, jakimi zasadami moralnymi chcemy się kierować: tymi, wywodzącymi się z demokracji, czy tymi, wywodzącymi się z tyranii. Wszystko inne wypływa z tego pierwszego wyboru: społeczeństwa będą otwarte lub zamknięte; w firmie pracodawca będzie stosował mobbing jako technikę zarządzania lub nie; w rodzinie mąż będzie katował żonę i dzieci, lub nie.

W Polsce znów pojawiły się dowcipy polityczne: "Donald Tusk po pijaku powoduje kraksę. Co na to PO? Odpowiedź - Powołuje komisję śledczą do spraw zbadania stanów upojenia alkoholowego wszystkich premierów w Polsce, poczynając od Bieruta". Przewodniczącym parlamentarnej komisji śledczej do zbadania afery hazardowej, w której uczestniczyli członkowie rządu Platformy Obywatelskiej, został Mirosław Sekuła z Platformy Obywatelskiej, bo Platforma ma parlamentarną większość. Zbigniew Wassermann z PiS w brzydki sposób został wyrugowany z prezydium komisji, bo Platforma ma większość (tu Platformie dzielnie sekundował przedstawiciel lewicy Bartosz Arłukowicz, który głosował przeciwko Wassermanowi, odwzajemniając się tym sposobem za wcześniejsze poparcie jego kandydatury do prezydium przez Wassermana i Beatę Kempę z PiS). Następnie Platforma podjęła próbę całkowitego wyrugowania dwojga przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości z komisji, ale im nie wyszło - nie dlatego, że zastanowili się, co czynią, lecz dlatego, że poseł z lewicy już tego nie wytrzymał psychicznie i z większości zrobiła się mniejszość. Aferzysta Zbigniew Chlebowski po krótkim urlopie (twierdzi, że był z rodziną na wakacjach) wrócił do parlamentu, przywitany uściskami rąk innych parlamentarzystów PO i bez cienia zażenowania na pulchnych policzkach oświadczył, że teraz będzie pracował w komisji budżetowej, czyli tam, gdzie wcześniej nabałaganił. Nikt jednak się tym nie przejął, gdyż komisja śledcza dyskutowała właśnie nad urządzeniem konfrontacji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego z byłym szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszem Kamińskim - nie dlatego, że komisja podejrzewa, że Jarosław Kaczyński również uczestniczył w tajnych spotkaniach organizowanych przez Chlebowskiego na cmentarzach i stacjach benzynowych, a Kamiński to ukrył, a dlatego, że Platforma ma w komisji większość. Większościowa pozycja Platformy Obywatelskiej jest często ostatecznym, zamykającym dyskusję argumentem objaśniającym bieg spraw w parlamencie, rozmaitych komisjach i urzędach. "Tak być musi, bo na tym polegają rządy większości w demokracjach" pada z telewizyjnego okienka przynajmniej raz dziennie. Z większościowym przymusem zgadzają się posłowie wszystkich partii, komentatorzy i publicyści z wszystkich opcji, a także, niestety, profesorowie. Do dzisiaj nikt publicznie nie zauważył, że takie większościowe zasady obowiązują nie w demokracjach, a w ustroju bolszewickim, który właśnie dlatego się nazywa tak, jak się nazywa. Wolter pisał "Stale odmawiam krótką modlitewkę 'Boże, ośmiesz moich wrogów.' I dobry Bóg przychylał się do mojej prośby." Największym wrogiem polskich elit są polskie elity, stąd wiadomo, o co się codziennie modlą.

Dzień Święta Nauki 2 grudnia przypadł w 2009 roku na środę. Środek tygodnia, połowa rządów Donalda Tuska, półmetek transformacji ustrojowej. Przemawiając do studentów - stypendystów premier Tusk wspomniał o własnym pokoleniu, którego "szczytem marzeń było wejść do lepszego towarzystwa" - tj. zachodniej cywilizacji. Pochwalił studentów za "wygraną w ich pierwszym wyścigu" (zdobyli stypendia naukowe) i scharakteryzował resztę ich życia jako wyścig - "Będą wam mówić, że sam udział w wyścigu jest wartościowy, ale to nieprawda. Biorących udział w wyścigu trzeba szanować, ale mówię wam, liczy się tylko zwycięstwo. Trzeba zawsze liczyć na to, że się zwycięży. Mówię wam, trzeba walczyć o swoje, a niektórzy z was będą potem przez nas wszystkich podziwiani".Termin "walczyć o swoje" powtórzył kilkakrotnie i z naciskiem. Od powstania Stanów Zjednoczonych przesłania wszystkich amerykańskich prezydentów, wygłoszone do młodzieży w analogicznych sytuacjach, językiem zdecydowanie mniej zmilitaryzowanym, zachęcały raczej nie do walki, a do pracy i uporu w dążeniu do wytyczonych celów, i nie do "walki o swoje" a do dbałości o siebie, o swoją rodzinę i swoją wspólnotę polityczną, która to katagoria w przemówieniu polskiego premiera w ogóle się nie pojawiła, a w wypowiedziach i działaniach innych przedstawicieli Platformy Obywatelskiej pojawia się głównie w formule negatywnej, wykluczającej - a to w apelach o odbieranie babciom dowodów osobistych, żeby nie mogły uczestniczyć w wyborach i głosować na przeciwników PO, a to w rozmaitych zachętach do pastwienia się nad członkami PiS czy uwagach na marginesie wyraźnie dających do zrozumienia, że Prawo i Sprawiedliwość to inny naród niż naród Platformy Obywatelskiej.

Polskie elity nie wiedzą co to Konwencje Genewskie nie tylko w odniesieniu do wojny, ale i w bitwach politycznych, w dyskursie publicznym, w nauce i w obyczajach. Mariusz Kamiński wyleciał z roboty, bo wykrył aferę hazardową, w tym przeciek z kancelarii Donalda Tuska. Dwaj naukowcy z IPN (Cenckiewicz i Gontarczyk) napisali książki, które nie podobają się politykom z PO - problemową o Wałęsie i źródłoznawczą o Aleksanrze Kwaśniewskim. W konsekwencji większość parlamentarna Platformy Obywatelskiej wyznaczy większość członków nowego ciała kontrolującego prezesa IPN i publikacje IPN, zwanego "Radą Instytutu Pamięci Narodowej" oraz wprowadzi ułatwienia do procedury wyrzucania prezesa IPN z roboty. W trakcie konferencji prasowej PO zapowiadającej te zmiany padła też liczba historyków z IPN, którzy nie nadają się do roboty w IPN, oraz uzasadnienie dlaczego się nie nadają: jest ich około dziesięciu, a wylecą za "promowanie wizji historii politycznej", która nie podoba się Platformie Obywatelskiej. Robotę w IPN zapewne zachowają ci historycy, którzy wiedzą, że nie powinno się publikować prac - ani problemowych, ani źródłoznawczych - o tym, że SB odnotowywała niektórych prominentnych uczestników życia publicznego jako agentów. Za to dzięki Platformie Obywatelskiej każdy obywatel będzie mógł zajrzeć do archiwów IPN i osobiście przeczytać, z kim Adam Michnik oraz niżej podpisani uprawiali seks i na co chorowali. Zapewne w imię wolności badań naukowych oraz "odpolitycznienia Instytutu Pamięci Narodowej, długo wyczekiwanego przez społeczeństwo", które w demokracjach zostałoby nazwane raczej mobbingiem sankcjonowanym przez państwo lub wymuszanym przez państwo ekshibicjonizmem - być może rzeczywiście długo wyczekiwanym, ale nie tyle przez społeczeństwo, co przez portal plotkarski "Pudelek", który dzięki inicjatywie ustawodawczej Platformy Obywatelskiej znalazł się właśnie u wrót raju. Politycy PO przedstawiający dziennikarzom projekt tych zmian zaprosili ich do zadawania pytań słowami "także dziennikarzy z Prawa i Sprawiedliwości", co spowodowało, że dziennikarka z TOK FM przed zadaniem pytania zadeklarowała swoją przynależność partyjną, pragnąc zapewne zagwarantować sobie prawo do zadawania pytań Platformie Obywatelskiej także bez wyraźnego zezwolenia ze strony polityków Platformy Obywatelskiej.

Dystans cywilizacyjny między Polską a USA, polskimi a amerykańskimi elitami politycznymi, nie da się wytłumaczyć amerykańską przewagą technologiczną, przewagą w wykształceniu czy bogactwie materialnym. Przeczą temu Indie, kraj biednych ludzi, którzy potrafią to samo, co Europejczycy epoki wiktoriańskiej: wiedzą, co to jest demokracja, a gdy jej zabraknie, potrafią to nazwać tendencją antydemokratyczną. Indyjski noblista Amartya Sen pisze" Rozwój polega na usuwaniu różnego typu zniewoleń, które pozostawiają ludziom niewielki wybór i niewielkie szanse realizacji przemyślanego działania. [...] Wolność ludzka jest zasadniczym celem rozwoju, ale to centralne jej znaczenie jest wzbogacane przez skuteczność, z jaką jedne rodzaje wolności wspierają swobody innych typów." Być może obecną wiekszość w Polsce stanowią ludzie podziwiający Donalda Tuska za to, że w wyścigu do stołka premiera okazał się największym i najbardziej żarłocznym szczurem, ale hipotetycznie przynajmniej powinna istnieć w Polsce i taka mniejszość, która wolałaby go podziwiać za skuteczność w promowaniu swobód poszerzających ludziom zakres ich wyborów życiowych.

W schyłkowych czasach "dyktatury proletariatu" pewien wrocławski robotnik, członek Tajnej Komisji Zakładowej Solidarności, użył terminu "lumpenproletariusz" dla opisania mentalności ówczesnego szefa Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR w jego zakładzie. Jego zdaniem był to człowiek interesujący się wyłacznie przywilejami, znajomościami, talonami na pralki i lodówki, i dlatego niegroźny dla "Solidarności".

- "To tacy ludzie"- powiedział z pogardą - "którzy wychowali się w domach, gdzie zadrukowanego papieru brakło nawet do podcierania tyłka, i którzy sami nie kupili w życiu ani jednej książki". Melchior Wańkowicz do swego polemisty: "Wymieniłem się z panem myślami i teraz czuję pustkę w głowie." Immanuel Kant pisze w tej samej sprawie "nie należy oczekiwać ani pragnąć tego, by królowie filozofowali lub filozofowie zostawali królami, ponieważ posiadanie władzy nieuchronnie niszczy sąd rozumu". Innymi słowy, w wyścigu do "lepszego towarzystwa" czy w "walce o swoje" nie decyduje posiadana wiedza, ilość zdobytych stypendiów naukowych czy przeczytanych książek, tylko inne talenta, których nie idzie wytrenować w trakcie zabiegów o jak najlepsze stopnie w indeksie. Sukces w biegu maratońskim, ale też i w nauce, polega nie na zwycięstwie nad innymi, a na pokonaniu siebie, własnych słabości. Generalizacje są niebezpieczne: Donaldowi Tuskowi może wydaje się, że szczytem marzeń jego pokolenia było wydostanie się z "towarzystwa gorszego" do "lepszego towarzystwa", ale może jakaś mniejszość w jego pokoleniu nie dzieliła ludzkości na towarzystwa gorsze i lepsze, tylko marzyła o wolności dla wszystkich... ktoś przecież napisał "Posłanie do Narodów Europy Środkowej i Wschodniej" i jakaś młodzież to posłanie czytała z wypiekami na twarzy... I tak zapewne jest też w pokoleniu obecnej młodzieży.

Zapolska wyraziła powszechną wśród jej współczesnych pogardę dla drobnomieszczańskich ambicji państwa Dulskich, ale czy rzeczywiście Dulscy są aż tak okropni? Epoka PRL zniszczyła całkowicie uwarstwienie społeczne i sprowadziła całe społeczeństwo do poziomu lumpenproletariatu, dla którego marzenia Dulskich byłyby symbolem awansu społecznego. U schyłku rządów generała Jaruzelskiego jedni pasjonowali się ilością uścisków ręki pierwszego sekretarza, inni emocjonowali się "nazwiskami" u których się osobiście było, by zebrać ich podpis pod listem protestacyjnym. Nie byłoby państwa Dulskich bez przyjemnej epoki wiktoriańskiej, która ich powołała do życia. Wiek XIX to Balzac, Stendhal, Zola, France, Dickens, Henry James, Poe, Mark Twain, Rosjanie - od Gogola do Tołstoja i Czechowa, Polacy - Norwid, Prus, Conrad (ważna część jego życia przypada na wiek XX, ale pisarstwo jest zanurzone w wieku XIX). Dulscy są niezbyt mądrzy, a ich pomysły na życie malutkie, ale to setkom i milionom Dulskich, a nie wielkim pisarzom, wiek XIX zawdzięczał swoją stabilność. Donald Tusk wygłosił swoje przemówienie z zamyślonym obliczem, od czasu do czasu przerywając wypowiedź pełnym namysłu "mmm...". Postawa i ton głosu godny Sokratesa, a plótł trzy po trzy jak potłuczony - co razem składało się na scenę jakby żywcem wziętą z komedii Zapolskiej. Ale on sam i jego partia to bardzo pocieszający dowód, że po dwudziestu latach od transformacji polska tkanka społeczna odbudowała się przynajmniej w warstwie drobnomieszczańskiej, i że czas wspólnot politycznych przełomu wieków XX i XXI biegnie, być może, w odwrotną stronę, niż na przełomie wieków XIX i XX - wtedy od wielkich pisarzy i etyki owocującej Konwencjami Genewskimi świat zmierzał ku totalitaryzmom i powszechnemu mordowi. Teraz oddalamy się od totalitaryzmów - ku epoce wiktoriańskiej? Trzeba przeczekać. A niech Donald Tusk i jego partia "walczą o swoje", na zdrowie. Niech przerabiają Instytut Pamięci Narodowej na konkurencję dla portalu "Pudelek". Niech z tytułu profesorskiego dedukują apolityczną mądrość jego dumnego posiadacza. Demokracji i myśli demokratycznej jest w Polsce tyle, ile u nas mieszczaństwa, bo w ogóle demokracja to mieszczański pomysł, i nie ma co stresować się stanem rzeczy, który jest, jaki jest. Być może, zalew idiotyzmów z szklanego ekranu trochę denerwuje, u Ksenofonta nie idzie znaleźć dobrej rady na sytuację, gdy władzę w państwie zdobywają państwo Dulscy, nie ma też mieszczańskich salonów, gdzie możnaby się odstresować, ale, z drugiej strony, może wystarczy poczekać, a pojawi się Tomasz Mann... tymczasem dedykując zwycięskiej większości ten oto dialog z "Antygony":

KREON: Sobie czy innym gwoli ja tu rządzę?
HAJMON: Marne to państwo, co li panu służy.
KREON: Czyż nie do władcy więc państwo należy?
HAJMON: Pięknie byś wtedy rządził [...] na pustyni.

środa, 9 września 2009

Wersja Leppera coraz bardziej wiarygodna

Bogumila Tyszkiewicz


Po dzisiejszych przesłuchaniach komisji ds. nacisków na służby śledcze nasuwają się wnioski - coraz smutniejsze dla zwolenników IV RP, którzy w 2005 roku glosowali na PiS. IV RP miała być odrodzeniem polskiej państwowości. Kto dziś pamięta aferę Kulczyka, charakteryzującą III RP jako „Rzeczpospolitą Gangsterską”? Rekwirowanie samochodów firmy przez jakieś wojskowe instytucje, gdyż właściciel tej firmy nie chciał płacić haraczu elitom politycznym? Zdumiewające działania urzędów skarbowych? Z wyroków sadowych wynika, ze firma Kulczyka była świetną, odnoszącą sukcesy firmą komputerową – a więc w sferze uznawanej na światowym rynku jako jedną z najbardziej nowoczesnych. Co z tego, ze Kulczyk procesy wygrał, skoro jego firma przestała istnieć?

IV RP miała to zmienić.

Z dzisiejszych zeznań Leppera wynika, ze w pewnym momencie ówcześnie największa partia, tj. PiS, wymyśliła, ze razem z Lepperem swoich koncepcji nie zrealizuje. Wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper co prawda niczego nie kradł, ale był przeszkodą, gdyż miewał własne pomysły, a zawsze łatwiej rządzi się we własnym gronie. Kiedy powstała koncepcja, ze zamiast negocjacji i współrządzenia lepsze jest rozbicie partii Leppera, przejecie jej posłów i elektoratu poprzez zamkniecie w pudle jej szefa?

W trakcie tych zeznań padło nazwisko prominentnej osoby z PiS, znanej od lat lokalnie we Wrocławiu jako bardzo uczciwy i porządny człowiek Jak to się stało, ze mówiąc „A” zdecydował się powiedzieć „B” ?

Z dzisiejszych obrad Komisji wynika, ze zaangażowani w aferę agenci CBA nie mieli pojęcia o tym, ze minister Lepper, nawet gdyby bardzo chciał przyjąć łapówkę za odrolnienie gruntów w Mrągowie, i tak jej przyjąć by nie mógł, gdyż w całej sprawie jego wpływ był marginalny – te sprawy się załatwia na poziomie lokalnym, a nie centralnym. Nieznajomość procedur świadczy, jak dalece mijały się deklaracje intencji założycieli CBA z rzeczywistością. Z prowokacją czy bez – nikogo nie złapiesz, jeśli nie znasz procedur...

Wynika tez, ze ktoś z CBA zdał sobie w końcu z tego sprawę i postawił na kolejna multimedialna prezentacje, w której chodziło o to, by nagrać na (niezupełnie legalnych) podsłuchach jak jakieś osoby wchodzą do Ministerstwa Rolnictwa z wpisana do dokumentacji intencją udania się do ministra, a następnie miały być teatralnie aresztowania z walizka pełna miliona złotych. I wtedy – być może - mielibyśmy kolejna multimedialną, kolorową prezentacje prokuratury, o tym, jak łapówka dociera do ministerstwa rolnictwa....Lepper po kilkuletnich procesach by się wybronił, ale tymczasem politycznie jego partia znalazłaby się na dnie. Co się zresztą stało – ale PiS-owi to w niczym nie pomogło, koncepcja utrzymania władzy jako parlamentarna większość każdym kosztem okazała się nierealna. Być może powinni się zastanowić nad tym, czy dobrze wychodzą na koncepcji, skądinąd posttotalitarnej, ze cel uświęca środki...

Na marginesie dzisiejszych zeznań – nikogo z Komisji to nie obeszło, ale Lepper wspomniał dzisiaj o wyroku skazującym, jaki otrzymał za wysypywanie zbożna na tora kolejowe. Dodał, ze nikt nie cytował z uzasadnienia tego wyroku, zawierającego m.in. to, ze owo zboże pochodziło z importu pewnego biznesmena, sprowadzającego zboże z Niemiec, i ze owo zboże wg badan ekspertów około 700 razy przekraczało normy zdrowotne na pewna substancje chemiczna, której nazwy już nie pamiętam, i które było przerabiane na make, a potem chleb, spożywany nie tylko przez dolnoslazakow.

Jak ktoś się nazywa Lepper, to z góry niegodny wysłuchania?

I kto najbardziej zaszkodził IV RP – aferzyści czy politycy, którzy uznali, ze cel uświęca środki?

niedziela, 26 lipca 2009

Cyklon

Bogumila Tyszkiewicz, Wroclaw



Moje dwa koty wiedziały dwie godziny wcześniej. Popiskiwały i chowały się w szafach. Potem przyszedł cyklon. Byłam wtedy na podwórku. Podniosłam głowę do góry. Czarne chmury kręciły się w kolko, nad głowa miałam niebieski okrąg nieba, z którego zaczął wyrastać czarny dziob, celujący prosto we mnie. Mieszkałam kiedyś na Florydzie, więc wiedziałam, co to znaczy. Schowałam się razem z kotami pod kołdrą w przedpokoju, gdzie nie było okien i szkła, które mogłoby nas pokaleczyć. Zaczął się wiatr, który - jak się potem dowiedziałam - pozostawił po sobie ofiary śmiertelne. To się liczyło w sekundach. Ale - wstyd się przyznać, kiedy wszyscy naokoło myślą dziś o stratach, ja myślę o radości życia, jaka mi dal cyklon - i marze, by ten wiatr wrócił

Mieszkam na parterze. To niedobrze, jeśli chodzi o powodzie, ale dobrze, jeśli chodzi o wiatr. Niebezpieczne rzeczy fruwały wyżej i wybijały okna na wyższych pietrach. Poczekałam, aż minie nas okno, i wyszłam na słabnący wiatr na podwórko. To znaczy spróbowałam wyjść. Zawisłam na klamce poziomo nad ziemia.

To jest lepsze niż seks. Fruwanie w powietrzu. Trwało bardzo krótko, bo szybko osłabł. Drobnymi ruchami ciała spadasz niżej lub się wznosisz. Jako 19latka skakałam ze spadochronem. Opóźnione otwieranie spadochronu jest super, ale to jest techniczne, musisz wzlecieć samolotem i użyć skomplikowany sprzęt. Tu latałam bez sprzętu, samym ciałem. Pewnie bym się pokaleczyła puszczając klamkę, ale dałam rade. I dałabym się pokroić, byleby ten cyklon wrócił.

piątek, 26 czerwca 2009

Irańskie kobiety - liderki rewolucji

Bogumiła Tyszkiewicz


Ahmad Khatami, członek irańskiego Zgromadzenia Ekspertów, wezwał w trakcie dzisiejszych, piątkowych modłów, transmitowanych z Uniwersytetu Teherańskiego na cały kraj, do egzekucji „chuliganów”, którzy kierowali protestami po kwestionowanych wyborach prezydenckich 12 czerwca. Protestujących nazwał „mohareb” - czyli tymi, którzy wszczęli wojnę przeciwko Bogu: „Każdy, kto walczy przeciwko islamskiemu systemowi albo przeciw liderowi islamskiego społeczeństwa, musi być zwalczany aż do jego kompletnego zniszczenia. Domagamy się, by sądownictwo rozprawiło się z przywódcami protestów, liderów naruszeń (prawa) i wszystkich wspieranych przez USA i Izrael – z całą mocą i bez litości, aby wszystkim dać lekcję”. Wg. irańskiego prawa karą dla ludzi uznanych za "mohareb" jest egzekucja.

Kara śmierci (w Iranie - przez powieszenie) może grozić nie tylko zatrzymanym demonstrantom, ale też zatrzymanym dziennikarzom, kontrkandydatom Ahmadinejada – oraz laureatce nagrody Nobla Shrin Ebadi.

W czwartek 18 czerwca prawniczka i laureatka Nagrody Nobla Shrin Ebadi wezwała władze Iranu do przeprowadzenia ponownych wyborów i bezwarunkowego wypuszczenia na wolność wszystkich zatrzymanych w trakcie protestów – wtedy było ich ok. 500 osób. Dzięki autorytetowi nagrody Nobla Ebadi była w stanie w ostatnich tygodniach przeprowadzić znaczącą kampanię na temat praw człowieka w Iranie – spotkała się m.in. z sekretarzem generalnym ONZ, wysokim komisarzem ds. praw człowieka Navi Pillay, szefem polityki zagranicznej Unii Europejskiej Javierem Solaną i rozmaitymi liderami Parlamentu Europejskiego.

Wczoraj, tj. w czwartek 25 czerwca Fars News (gazeta rządowa) opublikowały list, którego autorami są ponoć prawnicy, wykładowcy akademiccy, rodziny weteranów i martyrów. W liście domagają się od ministra sprawiedliwości, Gholam-Hussein Elhama, by skazał Shirin Ebadi za naruszanie prawa islamskiego i konstytucyjnego. To nie pierwsze groźby, już wcześniej o nich pisaliśmy. W grudniu jej Ośrodek Obrońców Praw Człowieka został zamknięty, a ostatnio do aresztu trafili Abdulfattah Soltani, jej doradca prawny, oraz rzecznik prasowy Reza Tajik. Rzecznik Międzynarodowej Kampanii na Rzecz Praw Człowieka w Iranie Hadi Ghaemi twierdzi, że tego typu artykuły przygotowują opinię publiczną Iranu na aresztowanie Shirin Ebadi po jej powrocie do kraju.

Mamy marzenie

„Is the dream already over?” (czy już po marzeniu?) - pyta dziś „The Economist” - i odpowiada - „nie! ... niektóre obszary mieszkalne Teheranu przypominają strefę wojny. Protestujący wynoszą (na sztandar) obraz pięknej, młodej kobiety, Nedy Agha Soltan, sfotografowanej w Teheranie gdy umierała, zastrzelona przez nieznanego zabójcę... ale gdy wydarzenia na ulicach wskazują na zwycięstwo Ahmadinejada ... tytaniczna walka poza sceną publiczną ... może być kluczowa dla przyszłości kraju.” Nie tylko walka między klerykami, o której wspomina The Economist, zasługuje na określenie „tytanicznej”. Co najmniej równie tytaniczne są wysiłki irańskich kobiet.



Faezeh Rafsanjani, córka byłego prezydenta Akbara Hashemi Rafsanjani, była na ulicy w najtrudniejszych chwilach, wzywając do protestów. Irańscy uczestnicy #iranelection z dumą donosili o jej odwadze. Wcześniej Faezeh Rafsanjani, wypromowana przez swego ojca, była szefem irańskiej Rady Sportu, gdzie aktywnie zajmowała się promowaniem sportowej aktywności wśród kobiet, zakazanej po irańskiej rewolucji. W latach 1996-2000 wybrana na parlamentarzystkę, ale zwolenniczki reform były niezadowolone z jej konserwatywnej postawy i nie zagłosowały na nią powtórnie w następnych wyborach. Od tamtego czasu do dzisiaj przebyła długą drogę, która połączyła prawa kobiet z potrzebą reform w Iranie. Została nawet na jakiś czas aresztowana w trakcie ostatnich zajść w Teheranie. I w drodze życiowej Faezeh Rafsanjani zawarty jest klucz, zarówno do obecnego poparcia dla Musawiego, jak i masowego, wręcz desperackiego udziału kobiet w demonstracjach.

Nie powiedziałabym, aby te wybory były punktem zwrotnym dla kobiet” - mówi Sanam Anderlini, konsultantka w sprawach kobiet z Waszyngtonu - „ale powiedziałabym, że kobiety były punktem zwrotnym tych wyborów”. Kobiece głosy miały kluczowe znaczenie dla kampanii Musawiego, startującego pod hasłami poszerzania praw ekonomicznych i obywatelskich kobiet, mimo, że w czasie swego premierowania w latach 1981-1989 raczej zainteresowania feminizmem nie wykazywał. Ale decydującym czynnikiem w tych wyborach była fatalna opinia o antykobiecych poczynaniach Ahmadineżada.

Jego rządy dla irańskich kobiet oznaczały systematyczne pogarszanie się ich pozycji społecznej, materialnej i prawnej, czego skutkiem zresztą była polityzacja kobiet i odradzanie się ruchu feministycznego.

Rząd Ahmadineżada we współpracy z konserwatywnym parlamentem wydał miliony na propagandę mówiącą kobietom, że ich właściwym miejscem jest dom. Uniwersytety obniżyły liczbę studentek. W 2005 roku rząd uruchomił kampanię „kultury skromności” zmierzającej do narzucania kobietom ściślejszych zasad co do zasłaniania się. Ufundowany za czasów liberalnej prezydencji Mohammada Khatamiego Ośrodek na Rzecz Uczestnictwa Kobiet został zastąpiony Ośrodkiem na Rzecz Kobiet i Rodziny, którego jedynym celem było promowanie „kultury skromności”.

Co więcej, latem zeszłego roku Ahmadineżad i jego zwolennicy usiłowali przeprowadzić w parlamencie ustawę 'o ochronie rodziny”, która miała poluzować restrykcje nałożone na poligamię oraz opodatkowanie mehriyeh (tradycyjna opłata, jaką przy zawarciu małżeństwa mąż ofiaruje żonie. W systemie prawnym, ograniczającym prawa kobiet do dziedziczenia, rozwodu czy opieki nad dziećmi, mehriyeh oferuje kobietom odrobinę pewności). W związku z tym, że w Iranie 42 procent młodych kobiet poszukujących pracy nie może jej znaleźć, Ahmadineżad wskazywał na poligamię, jako rozwiązanie bezrobocia wśród kobiet.

Nic dziwnego, że te pomysły nie spotkały się z uznaniem kobiet. Koalicja znanych feministek, m.in. noblistki Shirin Ebadi, poetki Simin Behbahani i reżyserki Rakhshan Bani E’temad, poprowadziła zwycięską kampanię przeciwko tej legislacji. Ale nawet konserwatywne kobiety odwróciły się od Ahmadineżada. Z badań irańskiej socjolożki Fatemeh Sadeghi wynika, że nawet konserwatywne aktywistki, zwykle krążące po ulicach, aby napominać kobiety, że mają nosić hidżaby i stosować zasłanianie się i „kulturę skromności”, teraz i one odwróciły się od Ahmadineżada, za jego poparcie dla poligamii oraz sigheh, religijnych „małżeństw tymczasowych”, które pozwalają mężczyznom uprawiać seks z prostytutkami bez żadnych konsekwencji.

Iran nie przypomina innych państw” - mówi Isobel Coleman w wywiadzie opublikowanym 224 czerwca na stronie Council on Foreign Relations – Kobiety są wysoko wyedukowane, a wiele z nich pracuje. Nikt się nie dziwi w Iranie, widząc kobietę w roli taksówkarza, a na taki widok w USA ludzie by obracali głowy. Kobiety są pilotami. Jest bardzo znana kobieta, kierowca rajdowy. Są kobiety w telewizji, wśród artystów, w przemyśle filmowym. Są wśród członków parlamentu, a 2 kobiety były wieprezydentami. Mimo to istnieją bardzo silne, znaczące restrykcje prawne narzucane kobietom. Ta sprzeczność odzwierciedla sprzeczności wewnątrz samego systemu. Ajatollach Chomeini wywołał kobiety z domów – kobiety, które nigdy wcześniej z domów nie wychodziły – by wyszły na ulice demonstrować na rzecz rewolucji 1978-1979. I one to zrobiły. Odegrały kluczową rolę w mobilizowaniu powszechnego wsparcia dla rewolucji. A kiedy prawa się zmieniły na rzecz ograniczania praw kobiet, to wiele kobiet zaczęło myśleć „to nie jest to, czego oczekiwałam”. Nie mówię, o liberalnej, wyedukowanej elicie. Mówię o konserwatystkach. To one, wraz z ich córkami, są kośćcem ruchu na rzecz reform i dzisiejszych protestów”.

„Szeroko rozpowszechnione rozczarowanie polityką Ahmadineżada w sprawie płci” - dodaje Dana Goldstein - „zaowocowało głębokim i powszechnym przekonaniem kobiet, że trzeba głosować przeciwko niemu, i właśnie to przekonanie wyraża się dziś na ulicach Teheranu, gdzie kobiety protestują tak samo, jak mężczyźni i na to samo są narażone ... kobiety są bite przez bojówkarzy Basij tak samo, jak mężczyźni. Są wśród tłumów, do których się strzela.” To wszystko powoduje, że obecne wydarzenia w Iranie są tak niezwykłe – w kontekście Bliskiego Wschodu, gdzie kobiety rzadko widywane są w pierwszym szeregu ulicznych protestów. W Iranie jednak takie rzeczy się już zdarzały.

W czerwcu 2006 policja brutalnie zaatakowała demonstrację na rzecz praw kobiet w Teheranie, od której miała się rozpocząć Kampania Miliona Podpisów na rzecz zrównania w prawie irańskim praw kobiet i praw mężczyzn. Od tamtej pory odbyło się setki i tysiące spotkań i wieców działaczek i działaczy tej kampanii, zbierane są podpisy oraz rozprowadzana jest broszura bardzo szczegółowo wskazujące wszelkie dyskryminacyjne zapisy w irańskim prawie, od praw rodzinnych do zakazu wystawienia kandydatury kobiety w kampanii na prezydenta.

Ruch kobiet w czasach Ahmadineżada był dosyć rozproszony i organizowany na niskim poziomie, za to rozprzestrzeniał się szeroko i coraz częściej postrzegano go jako ruch o sporych wpływach politycznych. Z dzisiejszej perspektywy óch ruch przypomina to co się dzieje na Twitterze - absolutnie oddolną organizację. Rząd Ahmadineżada aresztował lub osadzał w więzieniach dziesiątki działaczek, zamykał ich witryny internetowe, a gazetom, które donosiły o ich działalności, grożono zamknięciem. Ale takie doświadczenia spowodowały, że kobiety przestały się bać, a ich wartość w życiu publicznym – doceniona.

Jeśli Ahmadineżad utrzyma się przy władzy, dla ruchu feministycznego może to oznaczać znaczące represje. Ale ruchu kobiet to nie powstrzyma. Już przez to przechodziły. Już je etykietowano je jako szpiegów syjonizmu i Stanów Zjednoczonych... Ale ostatnie demonstracje odebrały rządowi Ahmadineżada moralną legitymizację, oskarżenia już nie działają na nikogo, a obok liberalnych kobiet jednakowo demonstrują kobiety konserwatywne, pod hasłami „już dosyć”.

Update: Shrin Ebadi do ludzi, 24 czerwiec 2009 (youtube, Bruksela)

Iran Yes We Can



Tekst piosenki:

Iran Yes We Can by Jason Carl

tear gas in the air i dont care
Ahamadinejad stole Musavis chair
in the front lines hear my voice
you can take our life but you cant take away our choice
iran iran yes we can yes we can
iran iran yes we can yes we can
take back our freedom
take back our freedom
give us back our freedom
freedom yeah

the streets are burning up in protest
how many lies will it take to know the truth is best
facing guns and armor and brainwash
bullets flyin how many lives will it cost
iran iran yes we can yes we can
iran iran yes we can yes we can
take back our freedom
take back our freedom
give us back our freedom
freedom yeah

czwartek, 25 czerwca 2009

Czwartek, Teheran live

co jakiś czas odświeżaj stronę - updates

wieczorem - Pomóż w przeprowadzeniu ataku DDOS na witryny reżimu. Idź na stronę http://fd10.150m.com/ - trzymaj otwarte okienko - i to wszystko. Aktualne, póki ta strona wisi na serwerze ;)

14.55 jesteśmy pilnie zajęci na twitterze

14.25 niedaleko Taleghani Cr ponad 1000 osób skanduje przeciwko reżimowi prosząc innych do przyłączenia się. Policja zajmuje pozycje na Vali Asr Cr and Enghelab St. Helikoptery unoszą się nad Enghelab Sq. Przed Trybunałem Rewolucyjnym gromadzi się tłum.

14.19 Dzisiejsze protesty powinny się już zacząć, ale na razie nie ma żadnych sygnałów z wiarygodnych źródeł na Twitterze. Jedno z tych źródeł milczy już od ponad 20 godzin. Wiele osób się martwi...

14.12 Z lokalnej prasy wynika, że tylko 1/3 parlamentarzystów iranskich stawila się na przyjęciu Ahmadinejada upamiętniającym jego zwycięstwo wyborcze

12.27 Kelly Golnoush Niknejad czyli TehranBureau w BostonGlobe. Napisała na Twitterze, że od dzisiaj jest w Dubai.

11.40 Czeska strona Lidovky drogą wymiany emaili z Behnaz (nazwisko dla bezpieczeństwa nie opublikowane), studentką z Isfahanu, uzyskała unikalne świadectwo o sytuacji w Iranie. Oto tłumaczenie:

LN: Jak basij usiłują tłumić protesty?
Behnaz: Bardo brutalnie bija protestantów. They're uderzają ludzi ciężkimi drągami, w głowę albo żoładek. Niektórych pobito na śmierć. Nie mają oporów przed atakowaniem dzieci i starszych ludzi. Mówi się o ciężarnej kobiecie, którą postrzelili, i która urodziła na ulicy. Tu w Isfahanie jedną osobę najpierw pobili, a potem zrzucili z dachu. Byłam dziś na jego pogrzebie (24 czerwca). Jego rodzinie zakazano mówić o okolicznościach tej śmierci; grożono im. Jestem pewna, że w miarę upływu czasu poznamy więcej takich przypadków.

LN: czy reżim wywiera presję na rodzinach protestantów?
Behnaz: Reżim wywiera ogromną presję na rodzinach protestantów, którzy albo zostali zabici, albo zatrzymani. Skoro tak się zachowują na ulicach, na oczach wszystkich, to co robią zatrzymanym?

LN: Wybory były zmanipulowane czy były tylko izolowane przypadki nieprawidłowości?
Behnaz: Gdyby wybory były prawdziwe, to czemu reżim tak się upiera, by ich nie powtarzać? Przecież przyniosłyby taki sam rezultat. Dlaczego zamiast wyborów wolą zabijać tak wielu niewinnych ludzi na ulicach?


10.12 Wg. Kalameh - strony związanej z opozycją - dziś w nocy aresztowano 70 nauczycieli akademickich, po spotkaniu z Musawim. Nie jest znane miejsce ich przetrzymywania.

Czwartek w Krakowie i Warszawie - Światowy Dzień Solidarności z Irańczykami

Dzisiaj tj. czwartek 25 czerwca wieczorem (od 20.00) pod pompą zwaną też "Studzienką Badylaka", na Rynku Głównym w Krakowie (u wylotu ulic Szczepańskiej i Sławkowskiej). Przyjdź i zapal znicz dla uczczenia ofiar demonstracji w Teheranie i na znak solidarności z Irańczykami.

Spotykajmy się w czwartek, 25 czerwca, pod gmachem ambasady Iranu, przy ulicy Królowej Aldony 22 w Warszawie. Prosimy Was byście przyszli pomiędzy godziną 20 a 22 aby zapalić znicz, upamiętniając Nedę i inne ofiary działań irańskich władz. Jeżeli nie macie dużo czasu, przyjdźcie choć na chwilę zapalić jedną świeczkę.
Przyłączcie się do nas. Nie bądźcie obojętni.

środa, 24 czerwca 2009

24 czerwa w Teheranie - Baharestan Sq. jak Tiananmen!

21.12 W czwartek próbujemy spotkać się o 4:30pm od krzyżówki Vali-asr do placu Enghelab. Teraz naprawdę koniec transmisji...

20.20 Aresztowano Ardeshir Amir Arjman, który był odpowiedzialny za kwestie prawne Musawiego. Rodzinę Nedy wyrzucono z domu. Używane są adresy email aresztowanych dziennikarzy, żeby namierzyć innych sympatyzujących dziennikarzy lub działaczy praw czlowieka. Min. Obrony USA ustanawia sztab ds. cyberprzestrzeni.

19.53 Grupa na Facebooku pomagajaca Iranczykom przebijać się przez blokady informacyjne. Polscy informatycy mogą się tam zglaszać z pomysłami

19.48 Zaczynają się Allahu Akbary z dachów domow. Przerazliwy, ogłuszający krzyk

19.40 A jednak... ktos to musi robic. Video z placu Baharestan. Uciekają z ciałem zabitego, żeby go nie wywieźli na ciężarówce

Po tej relacji zaniemówiliśmy. Koniec transmisji. Politycy świata, może byście tak zaczęli robić to, za co wam ludzie płacą z własnych podatków?

18.40 Moment temu - wstrząsająca relacja live kobiety z Iranu na CNN - the World help us, please, help us!


18.41 Niezależne Związki zawodowe do ludzi Iranu (lista postulatów) - z dzisiaj, przetł. z farsi

18.31 Shooresh - ostatniej nocy aresztowano 25 dziennikarzy. 25 min. temu od Azadi Sq. słyszano strzały. Władze odmawiają pracownikom ONZ i działaczom praw człowieka podania liczby osób zabitych, rannych, opatrywanych w szpitalach lub zatrzymanych. Potw. Basij dzisiaj wjeżdżali w tłum na rozpędzonych motocyklach, bili ludzi pałkami i kablami. Helikoptery krążące nad Teherenem odnajdowały zgromadzenia i kierowały do nich Basij. Wszędzie krew.

18.16 Z Iranu "Baharestan Sq. był jak Tiananmen Sq. Oni nie są ludźmi" Mojtaba Khamenei jako główny sprawca - Guardian, Daily Kos - Khamanei chce dynastii? Kolejne wideo z dzisiaj: kobieta krzyczy "smierć dyktatorowi, ludzie powtarzają. W tle słychac strzały. BBC- mapa video nadesłanych z Iranu

18.05 Dzisiejsze video z Vanak Sq. Kobieta krzyczy: Bijcie mnie! Coraz częstsze doniesienia, że Mousavi - Karroubi, a nawet Khatami są albo aresztowani, albo w areszcie domowym. Video - ludzie odpierają policję. Oficjalne: administracja Obamy "poważnie rozważa by dyplomatów irańskich nie objąć zaproszeniami na uroczystości 4 lipca". Prawniczka i laureatka Nagrody Nobla Shirin Ebadi kieruje do sądu sprawę Neda Agha Soltan

17.41 nasz przyjaciel: "Musimy iść - nie wiem kiedy wejdziemy na internet - wzieli 1 z nas, będą torturować i zdobędą nasze nazwiska - teraz musimy się ruszać bardzo szybko. Wszyscy jesteśmy tworami Boga i musimy do Niego wrócić. Allah Akbar - Allah Akbar - Allah Akbar" Umieramy z niepokoju...

17.36 Wiaryg. źródło - Na Lalezar Sq to samo co na Baharestan - nieprawdopodobne- ludzie mordowani wszędzie. Ładowali zabitych na ciężarówki - jak w fabryce - błagamy Allaha by nas uratował.
17.20 zauważono teraz 10 autobusów z siłami specjalnymi manewrujące w Sharak-e-Gharb. Wiaryg. źródło - doniesienia o trwających w tej chwili ciężkich walkach na Vanak Sq, Tajrish sq, Azadi Sq. Świadek "na Baharestan widzieliśmy milicje z pałami bijącą ludzi jak mięso na bitki - krew wszędzie - jak u rzeźnika - łapali ludzi z tel. komórkowymi - tak wielu rannych i zabitych - Allah Akbar "

17.05 irańczyk - "odcięto linie telefoniczne i utraciliśmy internet. Coraz trudniej zalogować się do sieci. Mówią że śledzą wysokie użycie linii telefonicznych by namierzyć użytkowników internetu - musimy teraz odejść stąd"

16.50 Kharoubi- "Nie akceptuję wyników wyborów. Wyłoniony na ich poddstawie rząd jest nielegalny... Mimo wszelkich wysiłków zorganizowania uroczystości pogrzebowych (poległych w ostatnich dniach w Iranie) musimy go odwołać, gdyż w Teheranie nie ma miejsca, w którym możnaby go przeprowadzić" - Sham News, Farsi. Dzisiejsze vid "police brutality in Iran"

16.42 Nie całkiem off topic- Opinia publiczna do mediów - my was nienawidzimy.paulocoelho Mój przyjaciel który usiłował ratować Nedę właśnie wylądował w UK. Możesz go zobaczyć lub wysyłać maile tutaj. Z wczorajszej wymiany majli między doktorem a Coelho: "...Nic nie wiem o CNN... przebywam poza domem... Jutro rano spróbuję wyjechać z kraju. Jeśli nie przybędą do Londynu o 2pm., to coś mi się stało. Do tej pory czekaj. Moja żona i syn są w (x) Ich telefon (x) Jej mail (x) Czekaj proszę do jutra. Jeśli mi się coś stanie, proszę zajmij się (imię żony) i (imię syna). Oni są tam sami i nie mają nikogo innego na świecie. Dużo serdeczności, to był dla mnie honor mieć cię za przyjaciela".

16.35 Raport z dzisiejszego dnia na ireport. BBC Persian: Ghalibaf (burmistrz Teheranu): Nie możecie rozwiązać problemu wyborów siłą, trzeba dogadać się z ludźmi. Amerykanka Michelle May, która przybyła do Iranu parę dni przed zamieszkami, oświadczyla CNN Dubai, że zmierza w stronę Teheranu - "“I just felt a real need to be there with my friends and i just wanted to be a part of what could possibly be history”

16.23 Khamenei: "Prawo i porządek będą zaprowadzane w Iranie każdym kosztem" -b. dobry artykuł. Rahnavard, żona Musawiego, wzywa do uwolnienia zatrzymanych i mówi, że obecne działania rządu to faktyczny stan wojenny w Iranie. Czekamy na zdjęcia i filmy...

16.17 Na Baharestan SQ spędzono z powrotem ludzi. Spacerują między nimi Basij. Biją każdego, kto rozmawia. Pojawiło się oświadczenie irańskich działaczy praw człowieka nt. dzisiejszych wydarzeń na tym placu, które potwierdza, że została postrzelona 19letnia dziewczyna, ale paramilitarne bojówki nie pozwoliły obywatelom jej pomóc.

16.12. Ciąg dalszy bezp. świadka z Baharestan Sq. -"oni na nas czekali - wszyscy mieli broń i uniformy przeciwko zamieszkom. To było jak pułapka na myszy. Strzelano do ludzi. Widziałem 7-8 milicjantów bijących palkami kobietą, nawet, jak już leżała na ziemi. Nie miała żadnej obrony, nic. Tak wielu aresztowanych, starych i młodych, zabierają ich dokądś. Ludzie uciekają w boczne aleje, a tam oni już czekają, ustawieni po 2 stronach ulicy i pałują biegnących środkiem (nasze ścieżki zdrowia" z czasów PRL) Zamknięte wszystkie sklepy- nie ma gdzie się ukryć."

15.40 Protestanci gromadzą się na Sepah Sq.

15.35 Doniesienia o ciężkich starciach i słyszanych strzałach z Baharestan Sq. Dalej niepotw. że zastrzelono tam młodą kobietę. Irańczyk: "Właśnie wracam z Baharestan Sq - okropna sytuacja - biją ludzi jak zwierzęta. Widziałem wiele połamanych rąk, nóg, rozbite głowy"

15.10 Rodziny zatrzymanych zgromadziły się przed sądem rewolucyjnym, są otoczeni przez policję

14.30 Ciężkie walki na Baharestan Sq. Niepotw. że zastrzelono/postrzelono młodą dziewczynę. Nie pozwolili jej pomóc. Połaczenia tel nie działaja. Zamknięte Baharestan Metro.

13.20 Wjazd do biura Musawiego pod zarzutem, że to "kwatera główna wojny psychologicznej przeciwko bezpieczeństwu państwa"

12.05 Aresztowani dziennikarze: Alavi, Joneidi, Mohammad-far, Karim-e-dini, Ghare, Taghipour, Daraie. Niektórzy aresztowani dziennikarze piszą teraz artykuły potępiające Musawiego i demonstrantów. Komentarz z Iranu - "to niebezpieczna, nowa metoda. Wcześniej dementowali to, co zostało napisane. Dziś - dyktują". 22latek w Mashad zastrzelony w nocy gdy krzyczał z dachu allahu akbar - niepotw. ale źródło wiaryg.

11.00 Youtube prosi by videa z Iranu były oznaczane tagiem "citizentube"

wtorek, 23 czerwca 2009

Dzień czwarty - armia na ulicach Iranu

Państwowa TV poinformowała dzisiaj, że Rada Strażników wykluczyła unieważnienie kwestionowanych wyborów prezydenckich w Iranie, stwierdzając, że nie znalazła dowodów na żadne "większe" naruszenie prawa. Poinformowała również o sądach specjalnych dla protestujących: "Irańskie sądownictwo powoła specjalny sąd do rozpatrywania spraw protestantów aresztowanych w trakcie społecznych niepokojów po kwestionowanej przez nich reelekcji prezydenta Mahmouda Ahmadinejada. Irańczyk, który zbudował wielką sieć na Facebooku, nieustannie uzupełniając swoją stronę nowych video oraz zdjęć z Iranu, zostawił w nocy taką wiadomość: "Irańscy agenci zaatakowali Nasz dom, atakowali znajdujących się tam ludzi i szukają mnie po całym kraju"

Ebrahim Raisi, wysoki przedstawiciel irańskiego wymiaru sprawiedliwości, który zapowiedział objęcie protestujących trybem specjalnym, dodał również, że "jakikolwiek komentarz, jakiekolwiek pisanie czy jakikolwiek ruch, który mógłby sprowokować lub zachęcić ludzi do kreowania niepokojów - będą uznane za przestępstwa." Oznacza to, że nawet ten blog prowadzi działalność przestępczą... a każdy Irańczyk, przy którym znajdzie się telefon z zachowanym smsem do Twittera, może być w trybie specjalnym wtrącony do więzienia.

Po nocy terroru, dzień terroru i bicia... TehranBureau.com: "są jak wściekłe zwierzęta ... chciałem zrobić im zdjęcia, ale zbytnio się bałem. Naprawdę, ci, co dziś dają radę robić zdjęcia lub filmować, są niebywale shoja (odważni). "

Na stronie Musawiego na Facebooku wezwanie do globalnych demonstracji w czwartek, upamiętniających dotychczasowe ofiary "jakie utraciliśmy do tej pory w naszej walce o sprawiedliwość". W Teheranie demonstracja odbędzie się w Świątyni Imama Chomeiniego (wg Islamu przemoc wewnątrz Świątyni Ćhomeiniego jest niedozwolona). Nieco wcześniej pojawiło się wezwanie Karroubiego do demonstracji upamiętniającej poległych.


Armia na ulicach Iranu





PISZE SIĘ.... Zajrzyj później...

niedziela, 21 czerwca 2009

Dzień trzeci - poniedziałek

Koniec transmisji na dzisiaj...

22.23 Pare minut temu do domu dziennikarza Mostafa Ghajar wdarla sie policja. Sterroryzowali jego żone z 4 miesięcznym dzieckiem i go aresztowali. Zapowiada się kolejna ciężka noc. Wiaryg. źródło - słychać strzały od Shahrak Gharb. Raport z 7 Tir Sq.

22.04 Na wtorek ogłoszono strajk generalny. Rząd oświadczył, że jeśli się ktoś nie stawi w pracy, będzie natychmiast zwolniony

21.58 noc W TEJ CHWILI starcia na ulicach Sharak Gharb (Tehran)- wiaryg. źródło

20.44 Wideo z nocnego Tabriz, rodzinnego miasta Musawiego. Ludzie skandują po azersku: "nie jestem ani z prawa, ani z lewa, jestem nacjinalista" "Niech żyje Azerbejdżan" "Tak, jestem Turkiem", "Niech żyje Azerbejdżan, wstyd, którzy go nie chcą". Prowincję Wschodniego Azerbejdżanu zasiedla głównie mniejszość etniczna Azerów.



19.07 Breaking news - Mousavi & Karroubi będą uczestniczyć w cichym zgromadzeniu, najprawdopodobniej w czwartek, w jednej z świątyń. Miejsce demonstracji zostanie podane później. Zidentyfikowano Basij który zabił co najmniej 7 osób. Oto jego zdjęcie i adres zamieszkania. Niebywałe zdjęcie odważnych kobiet

19.05 Oficjalna strona Musawiego - "na 100proc potwierdzamy, że na 7 Tir sq było dziś 7 parlamentarzystów z partii Kargozaran" Time "Reporting From Iran, While Banned". Irańska państwowa TV - "włoska ambasada przyjmuje chuliganów" AP: Iranian police use force to break up protest Trwają zamieszki wokół teherańskiej stacji telewizyjnej, Mellat park i Jame Jam. Dzisiaj szpitale odnotowały pojawianie się kobiet i dziewczynek z ranami od pałek na głowach. Reformistyczna grupa Mojahedin-e Enqelab Islami: Rząd sformowany na podstawie sfałszowanych wyborów jest nielegalny" Zamieszki w Oromieh, policja używa gazu

18.24 W Teheranie aresztowano Maziyara Bahari - reportera z Newsweeka. Dzisiejsze foto z hafte tir sq. - Basij kryją się na dachach i po domach. Musawi wzywa do kontynuowania protestow, ale dzisiejsze są wyraźnie słabsze - Fox News. Jeszcze trwają starcia w Tiraz.

18.00 Doktor z filmu Nedy, który jej bezskutecznie próbował pomóc, jest przyjacielem Paulo Coelho, który poświęcił mu notkę w swoim blogu. Brytyjska ambasada ewakuuje rodziny pracowników z Iranu. Prominentny, fundamentalistyczny parlamentarzysta MP Ahmad Tavakoli: "Musawi powinien zawrócić z tej samobójczej drogi".

17.50 BBC Persja - uwolniono z aresztów 180 dziennikarzy. Mają zakaz wykonywania zawodu. Miejsce pochówku Nedy - cmentarz Behesht Zahra, kwatera 32 41 257. Wezwania do strajku generalnego na jutro. Z Tabriz (rodzinnego miasta Musawiego) dochodzą zatrważające wieści o masakrze, jak w Teheranie w niedzielę.

17.42 Qassem Ravanbakhsh, uczeń ajatollacha Ayatollah Mohammad Taqi Mesbah-e Yazdi (Mesbah-e Yoazdi jest wpływowym mentorem religijnym Mahmouda Ahmadinejada i większości irańskiego aparatu bezpieczeństwa)powiedział, że Stanowisko Karroubi-Mousavi jest aktem "wojny przeciwko Bogu". Rządowe zdolności monitorowania opozycji zapewniła współpraca ze strony Siemens AG i Nokii.

17.25 Zrozpaczony Irańczyk "To koniec. Sepah [IRGC] ogłosił, że nas zniszczy. Przerobili to miejsce na pola śmierci. To mordercy. Wychodzę, ale jestem przerażony. Ale od 10 do 11 wszyscy wyjdziemy i będziemy krzyczeć Allah o Akbar i Śmierć Dyktatorowi. Wy Europejczycy przestańcie udawać. Coście zrobili oprócz pustych haseł? Powiedzcie światu że nie jesteśmy terrorystami - tak nas nazywa rządowa TV. To oni nas terroryzują. End." BBC Persia - wywiad z rodziną Nedy

16.55 Dalsze aresztowania: Majid Dori. Więcej o bieżącej sytuacji na uniw. Potw. wcześniejsze info- członek rodziny Nedy powiedział BBC Persian, że została pochowana wczoraj, a rodzinie nie pozwolono na modły żałobne. BBC o technologii używanej przez rząd Iranu do tropienia opozycji. Niepotw. strajk generalny zaplanowany na jutro

16.44 Basij polują szczególnie na ludzi z aparatami fotograficznymi i komórkami. W dzielnicach gdzie dochodzi do demonstracji, nie ma połączeń komórkowych. W budynkach wokół 7Tir Sq. w oknach uzbrojeni ludzie. Z Iranu: "Dzisiaj w Teheranie spokojnie. Uśmieliśmy się z kumplem, kiedy powiedziałem mu, że na zachodzie uważają, że Rafsanjani to reformista. Ale powiedział - tak, ale wszystkie oczy na raf (rafsanjaniego)" - więcej o Rafsajanim w notce z dnia wczorajszego.

16.38 Potw. na 7Tir Sq jest miedzy 2000 a 3000 tys ludzi, komuś wcześniej obcięło zera. Basij w sąsiadujących ulicach nie dopuszcza do przyłączania się. Dosyć ostre starca w okolicy placu. W okolicy nie działają tel. Celem ludzi przybyłych na 7Tir Sq. były modły żałobne za Nedę (wszystkie meczety odmówiły w dniu wczorajszym na rozkaz władz)

16.25 Na 7Tir Sq. jest tylko ok. 200-300 protestantów (niepotw) Na terenie całego miasta gromadzą się grupy 1000-2000 osobowe, policja zapobiega przyłączaniu się do nich Jak tylko robi się ich zbyt wiele, policja atakuje i rozbija. Ludzie uciekają i gromadzą się znowu (wiaryg. źródło)

16.19 dziennikarz Isa Saharkhiz aresztowany 22 czerwca w Iranie. Republikujcie jego nazwisko na listach aresztowanych dla jego bezpieczeństwa. Na 7Tir Sq. gaz i strzały oddawane w powietrze. Nad placem helikoptery. Podpisz petycję do ONZ o zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie Iranu

15.50 Tłumy na Haft-e Tir Square, po gazowym ataku rozpoczęły się starcia z policją potw. 9 min temu CNN Na stadionie Shiroudi (na południe od 7Tir Sq) zgromadzono jednostki specjalne ściągnięte z innych miast - video

15.20 Z Iranu - szef parlamentarnej komisji legislacyjnej- "Musawi odpowiedzialny za nielegalne protesty. Nie ma przeszkód prawnych, by go postawić przed sądem"

15.00 Irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przegląda skład korpusu dyplomatycznego w Iranie pod kątem wyrzucenia niektórych dyplomatów za "nieproporcjonalne zaangażowanie w sprawy wewnętrzne Iranu". Oskarżono również media zagraniczne, w tym BBC Persia, CNN, AlArabya

11.30 najlepsza z dotychczas widzianych karykatur, dzięki uprzejmości tehranbureau:


10.00 Poranek bez przemocy, ale tez w konfuzji. Ludzie nie wiedza co robić. Może dlatego, że niemal wszyscy przywódcy Freedom Movement są aresztowani?

09.00 Gwardia Rewolucyjna uprzedza, że "kto zakłóca porządek i sprzeciwia się siłom bezpieczeństwa" będzie uważany za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i spotka się z ostrą reakcją: "strażnicy rewolucji islamskiej i odważni Basij razem z siłami bezpieczeństwa, w posłuszenstwie dla Najwyższego Lidera i w posłuszeństwie bezwarunkowym, są gotowi na zdecydowane działania, które przywrócą społeczeństwu spokój i bezpieczeństwo... i oczyszczą kraj ze spiskowców i chuliganów" -ze stanowiska Rady Strażników (którą osobiście zarządza Khamenei), za państwową agencją prasową IRNA.

06.21 Od rana perscy użytkownicy tweetera uprzedzają się nawzajem o konieczności robienia zapasów benzyny, świec, wody, żywności i medykamentów. Wkrótce może zabraknąć prądu, gdyż elektrownie są gotowe do strajku. Nowe narzędzie - agregat rss dla perskich twetterów. Zalecenie: zabierać ze sobą plecak z zapasową odzieżą na wypadek polania chemikaliami z helikoptera

02.56 wiaryg. źródło- wkrótce Musawi ogłosi strajk. Rozpocznie się od przem.naftowego - "spodziewajcie się niedoborów żywności, transportu, pieniędzy w bankach". #iranelection publikuje zalecenia dla irańczyków: blokujcie rządowe linie telef. szczególnie policyjne; dzwońcie informując o demonstracjach w miejscach, gdzie ich nie ma; jeśli widzicie helikoptery -palcie opony, ile się da, w różnych lokalizacjach; używaj CBradio wyłącznie w ruchu; jeśli złapiesz milicjanta, nie rób mu krzywdy i nie zabijaj, traktuj go jak brata; jeśli się boisz wyjść na ulicę - oddaj krew". persiankiwi "musimy znikać bo wkrótce wrócą właściciele tego DSL - ale zawsze znajdziemy sposób ZAWSZE"

01.18 niepotw. wiadomość że Neda Agha Soltan (1982 – 20.06.2009) została dyskretnie pochowana 21.06 na cmentarzu Behesht Zahra. Wcześniej uroczystości pogrzebowe odwołano na rozkaz władz. Strona Nedy w Wikipedii

00.17 aresztowano Maziara Bahari, irańsko-amerykańskiego dziennikarza i twórcę filmów - potw. Lista przetrzymywanych dziennikarzy i polityków. Film z 20.05 -Basij bije 7latka,

23.37 Filmy z niedzieli -Właśnie ktoś opublikował na twitterze link do drastycznego video ; brutalność policji - uniwersytet Shiraz ; Teheran wczoraj - Basij w odwrocie ; bitwy z policją między budynkami, na parkingach -video ; dużo gazu - 3:15pm tehran khordad 31 ; Basij ranią i zabijają na Tohid Square ; policja na AryaShahr Sq ; Film z 20go- słychać, jak człowiek filmujący Basij aresztujących 2 mężczyzn cichutko rzuca klątwę na ich głowy ;)

23.17 (po północy w Iranie) - video - Pierwsi zabici po stronie Basij. Podpalono linie z gazem w ich siedzibie, po tym, jak członkowie Basij zamknęli się w środku. Ok. 00.05 (czas iranski) cały budynek eksplodował. Co najmniej 5 Basij zostało zabitych. Widać płomienie w różnych częściach miasta. Tymczasem państwowa TV ostrzega przed wychodzeniem z domu po 8 wieczorem

Potw. w areszcie siedzi niemal caly krag współpracowników Musawiego, 1 i 2 warstwa, jego menażerowie kampanii. Dlatego #iranelection wzywa osoby z talentami organizacyjnni, szczeg. doswiadczeniem w zarządzaniu dużymi projektami, do zgłaszania sie na strone Musawiego w Facebooku
.

Dzień drugi - niedziela

Późno zabieramy się za informację o dniu dzisiejszym Teheranu. Z niepotwierdzonych szacunków wynika, że w Iranie do dzisiaj zabito ok 150 osób, a około 1000 zraniono. Są to jednak bardzo niedokładne szacunki. Nie ma nawet żadnej możliwości sprawdzenia, ile osób straciło życie w dniu wczorajszym, gdyż komunikacja jest niezwykle utrudniona. Telefony czasem działają, czasem nie. Internet działa z prędkością 15kb/sek. Według irańskiej policji od wczoraj aresztowano 475 osób, zraniono 150 i zabito 11. Jutrzejszy pogrzeb Nedy miał się rozpocząć w meczecie w Abbas Abad. Meczet się z wycofał.

Niespokojna noc z wczoraj na dzisiaj. Basij wdzierali się do domów. Nie musisz znać języka. Po prostu posłuchaj.

Wiadomość o aresztowaniu Musawiego i jego żony dalej niepotwierdzona (godz 19.00). "Ghalam News" Musawiego zaatakowali hakerzy. Wiaryg. źródło apeluje o planowanie strajku generalnego - "jeśli jakoś możesz pomóc, napisz na Facebooku Musawiego". Na stronę Musawiego na Facebooku mają się zgłaszać wszyscy, "którzy mają doświadczenie w zarządzaniu dużymi projektami". Rano ogólnokrajowy Związek Zawodowy Pracowników Autobusów opowiedział się po stronie ruchu oporu- ang. tłumaczenie ich deklaracji tutaj.



Właśnie (19.17) trwają starcia z policją we wschodnim Teheranie. Połączenia wokół siedziby ONZ w Teheranie nie działają, m.in. że trwało tam bicie ludzi, którzy się tam zgromadzili specjalnie, by pracownicy ONZ obejrzeli sobie jak ich biją. Jednak wbrew rządowej propagandzie ten film z dzisiejszego dnia pokazuje, że w odróżnieniu od dnia wczorajszego, kiedy demonstracja została skutecznie rozbita na mniejsze grupki, dziś udało się ją zorganizować.

Tłum. z INA (Iran News Agency) - Ok. 4 po południu (czas irański) sformowała się wielotysięczna demonstracja i porusza sie od placu Enghelab w kierunku placu Azadi. Bardzo intensywne bicie ludzi i walki. Na ulicach działają prewencyjne jednostki specjalne, agenci bezpieczeństwa, a szczególnie milicja, z góry obserwują helikoptery. Komunikacja jest przerwana i jak ktoś się chce kontaktować, to musi to robić osobiście. I to pokazuje film nadesłany do BBC, gdzie widać Basij strzelających do tłumu. (korespondent BBC Jon Leyne otrzymał nakaz natychmiastowego opuszczenia kraju) Wokół uniwersytetu w Teheranie zatrzymuje się i bije każdego przechodnia, a szczególnie zatrzymywani i bici są studenci, którzy z kampusu udają się w kierunku demonstracji.

Prawdopodobnie strategia rządu polega na ustanawianiu blokad zapobiegających sformowaniu większej demonstracji. Wraz z aresztami domowymi nakładanymi na reporterów i zakazem robienia zdjęć, taktyka policji zorientowana jest na media - zapobieganie możliwościom robienia zdjęć i wideo ukazujących skalę protestu. Nawet zdjęcia tłumu usiłującego się przedrzeć przez kordony lub ludzi uciekających przed kulami mają inną wagę emocjonalną niż zdjęcia robione tłumom ludzi, zgromadzonym w pokojowym proteście.

Opublikowano tłumaczenie angielskie Stanowiska nr 5 Musawiego do Irańczyków z dnia wczorajszego - "przekraczanie prawa skutkuje tyranią... bądźcie pewni, że w każdej sytuacji będę z wami"
Khatami - Kraj jest w wirtualnym stanie wyjątkowym. Ciągle są otwarte dla rządu drzwi, by z nami negocjował. Naród Iranu przemówił, a to naród jest władzą. Konstytucja musi być respektowana. Rząd musi odstąpić od siłowej rozprawy z Irańczykami. Bicie, poniżanie i aresztowanie ludzi pogarsza sytuację. Ruch (oporu) będzie działał dalej.

Iran pełen plotek, że rząd traci kontrolę nad armią. Tak czy inaczej, również w dniu dzisiejszym armia NIE wyszła na ulice. Powiada się, że wpływ na dowództwo wojskowe ma Rafsanjani.

Klerycy: Najpoważniejszy ajatollach opozycyjny Hossein Ali Montazeri wzmocnił swoje stanowisko przeciwko Khamenei. Na swojej stronie www opublikował, że "sprzeciwianie się woli narodu jest zabronione religijnie" oraz wezwał do 3dniowej żałoby narodowej począwszy od środy. Napomniał również policję i Basij, że "posłuszeństwo wobec władzy nie jest wymówką przed Bogiem" - tutaj tłumaczenie angielskie. Jego wypowiedź prawdopodobnie jest następstwem dyskusji w środowiskach religijnych z ostatnich paru dni, w których niezwykle wpływową postacią jest 57-letni Rafsanjani.

Rafsanjani ma ogromne wływy w armii i rządzi 2ma grupami. Pierwsza to Zgromadzenie Ekspertów, składające się z najważniejszych kleryków, którzy mają władzę wybierać i obalać najwyższego ayatollacha. Druga to Rada Mediatorów, ciało arbitrujące między parlamentem a nieobieralną Radą Strażników, która ma władzę blokowania legislacji.

Krążą plotki, że członkowie Zgromadzenia rozważają sformowanie kolektywnego ciała zarządzającego jako sposób na obalenie Khamenei i wyjście z kryzysu politycznego. Dyskretne dyskusje na ten temat miały miejsce w świętym mieście Qom. Brali w nich udział m.in. Jawad al-Shahristani, najwyższy przedstawiciel ayatollaha Ali al-Sistani (czołowy lider szyitów z Iraku). Rozważaną opcją jest rezygnacja Ahmadinejada ze stanowiska prezydenta. Charakterystyczne, że Rafsanjani do dziś nie wydał żadnego oświadczenia po piątkowym przemówieniu Khamenei, w którym zawarta była wyraźna sugestia, że może mieć spory udział we władzy u boku Ahmadinejada.

video: płonie autobus, ludzie krzyczą: "śmierć Khamenei"

Media: Minister spraw zagranicznych Iranu Manouchehr Mottaki w komentarzach dla dyplomatów zagranicznych oskarżył Wielką Brytanię, że "szukała sposobu na sabotaż wyborów" i nakazał korespondentowi BBC Jonowi Leyne opuszczenie kraju w ciągu 24 godzin. BBC oświadczyło że ich biura zostaną otwarte mimo wydalenia ich korespondenta. Wypowiedź Mottakiego była kontynuacją piątkowego wystąpienia ajatollaha Khamenei, który oskarżył "diabelską Wielką Brytanię" o próbę manipulacji wyborami. Przy okazji, BBC Persia zmontowała film z amatorskich materiałów nadesłanych przez Irańczyków. Kanał telewizyjny AlArabia (siedziba w Dubaju) poinformował, że ich biuro w Teheranie zostało "definitywnie i bezterminowo zamknięte" przez irańskie władze, za "unfair reporting".

Zabici: szpitale teherańskie- Bank Melli - co najmniej 9 osób; Rasoul Hospital - co najmniej 11. Potw. setki rannych (źródła medyczne)

Aresztowania: Kourosh Zaim z National Peoples Party, Shahab Talebani, Mohammad Ghoochani (wydawca gazety), Maziar Bahari (reporter Newsweeka), rano 5 członków rodziny Rafsanjaniego - jednego z najpotężniejszych ludzi w Iranie - (wieczorem wypuszczono wszystkich, prócz córki (update 22.15 -tu podają, że ją w końcu wypuszczono) Lista aresztowanych polityków i dziennikarzy (farsi)

[foto-Teheran dzisiaj]

Her name was Neda - Two letters by her sister

Yesterday an Iranian woman wrote a letter that began with these ominous lines: “I will participate in the demonstrations tomorrow. Maybe they will turn violent. Maybe I will be one of the people who is going to get killed…”
Tonight, she posted a second letter, passed along and translated by two readers. She writes about her "sister" in this cause who was killed today, referring to Neda. These two letters should be printed together- she spoke for heself, but her first letter turned into a testimony written for Neda. Here they are...

First

I will participate in the demonstrations tomorrow. Maybe they will turn violent. Maybe I will be one of the people who is going to get killed. I'm listening to all my favorite music. I even want to dance to a few songs. I always wanted to have very narrow eyebrows. Yes, maybe I will go to the salon before I go tomorrow! There are a few great movie scenes that I also have to see. I should drop by the library, too. It's worth to read the poems of Forough and Shamloo again. All family pictures have to be reviewed, too. I have to call my friends as well to say goodbye. All I have are two bookshelves which I told my family who should receive them. I'm two units away from getting my bachelors degree but who cares about that.

My mind is very chaotic. I wrote these random sentences for the next generation so they know we were not just emotional and under peer pressure. So they know that we did everything we could to create a better future for them. So they know that our ancestors surrendered to Arabs and Mongols but did not surrender to despotism. This note is dedicated to tomorrow's children.

Posted by From Iran on Fri 19th Jun 22:58
http://pastebay.com/23298


Second

Yesterday I wrote a note, with the subject line “tomorrow is a great day perhaps tomorrow I’ll be killed.” I’m here to let you know I’m alive but my sister was killed…
I’m here to tell you my sister died while in her father’s hands
I’m here to tell you my sister had big dreams…
I’m here to tell you my sister who died was a decent person… and like me yearned for a day when her hair would be swept by the wind… and like me read “Forough” [Forough Farrokhzad]… and longed to live free and equal… and she longed to hold her head up and announce, “I’m Iranian”… and she longed to one day fall in love to a man with a shaggy hair… and she longed for a daughter to braid her hair and sing lullaby by her crib…

my sister died from not having life… my sister died as injustice has no end… my sister died since she loved life too much… and my sister died since she lovingly cared for people…

my loving sister, I wish you had closed your eyes when your time had come… the very end of your last glance burns my soul….

sister have a short sleep. your last dream be sweet.




Neda's update:
- Famous video on Hamed Rad's page documenting Neda's death.
- Yesterday at 18.58 (our time) we observed a tweet saying "PLEASE RT WATCH MY SISTER'S DEATH #iranelection" It directed to this video. In fact, it could be published a bit earlier...

Miała na imię Neda


Neda Agha Soltan, studentka filozofii urodzona w 1982r, została zabita wczoraj 20 czerwca na skrzyżowaniu Karekar Ave., w miejscu, gdzie krzyżują się Khosravi St. i Salehi St. Stała razem z ojcem oglądając protesty. Zastrzelił ją Basij basija kryjący się na dachu pobliskiego budynku. W Farsi Neda znaczy głos lub wołanie. "Ona jest głosem ludzi, wołaniem o wolność - RIP Neda" - napisał ktoś na Twitterze.

Naoczny świadek Hamed Rad relacjonuje: „miał czysty strzał i nie mógł jej chybić. Celował prosto w serce. Jestem lekarzem, więc pospieszyłem na pomoc. Ale strzał był tak silny, że kula po prostu wybuchła w jej piersi. Zmarła w ciągu 2 minut. W tym czasie protesty odbywały się około kilometr dalej, część demonstrantów uciekała przed gazem w kierunku Salehi St. Film został zrobiony przez mego przyjaciela, który stał obok mnie.” Zapytany później przez Tristana powiedział, że zabita dziewczyna miała na imię Neda. Chas wyjaśnił na Twitterze, że „Neda” w farsi znaczy głos lub wołanie, i dodał „ona jest głosem ludzi, wołaniem o wolność. RIP, Neda”. Niemal natychmiast pojawił się hasztag #neda oraz propozycje, by tym hasztagiem zastąpić dotychczasowy #iranelection.

Nie wiadomo dokładnie o której godzinie zmarła. W naszej wczorajszej transmisji live o godz. 18.58 opublikowaliśmy dwa filmy, oba z Facebooka. Pierwszy z nich, zamieszczony na stronie Shekoo Sab, ktoś ogłosił drukowanymi literami na #iranelection: "PROSZE RT VIDEO SMIERC MOJEJ SIOSTRY" - i tak też go ogłosiliśmy; niemal równocześnie pojawił się drugi film, zamieszczony na stronie Hameda Rada. Został zrobiony przez jego przyjaciela, który stał tuż obok niego. Obiegające świat zdjęcie umierającej Nedy pochodzi właśnie z tego filmu.

W notce o ciężkiej nocy o godzinie 22.58 zamieściliśmy linka do listu, któremu nadaliśmy tytuł: "Ta notka jest poświęcona jutrzejszym dzieciom." Dzisiejszej nocy ta sama osoba opublikowała następny list – i choć wszyscy przytaczają z pierwszego tylko jedno zdanie, wydaje się, że powinny być rozpowszechniane razem, gdyż pierwszy jest testamentem. Za Nedę ów testament napisała jej siostra...



List Pierwszy

Będę uczestniczyć w jutrzejszych demonstracjach. Mogą skończyć się przemocą. Może będę jedną z osób, którym jest przeznaczone, że zostaną zabici. Słucham całej swojej ulubionej muzyki. Chce mi się potańczyć do paru ulubionych piosenek. Zawsze chciałam mieć bardzo wąskie brwi. Tak, może nawet pójdę do salonu (kosmetycznego) zanim jutro pójdę! Jest parę wspaniałych scen filmowych, które też muszę obejrzeć. Powinnam też zahaczyć o bibliotekę. Warto znowu przeczytać wiersze Forougha i Shamloo.

Wszystkie rodzinne zdjęcia też muszą być przejrzane. Muszę również obdzwonić przyjaciół i powiedzieć im do widzenia. Wszystko co mam, to dwie półki z książkami i powiedziałam rodzinie kto je powinien dostać. Jestem dwa semestry od licencjatu, ale kogo to dziś obchodzi. Mój umysł jest w wielkim chaosie. Piszę te przypadkowe zdania dla następnych generacji, żeby wiedziały, że nasze postępowanie nie wynikało z emocji czy presji towarzyskiej. Żeby wiedzieli, że zrobiliśmy wszystko, co się dało, by wytworzyć dla nich lepszą przyszłość. Żeby wiedzieli, że nasi przodkowie poddawali się Arabom i Mongołom, ale nie poddawali się despotom. To jest notka dedykowana jutrzejszym dzieciom.



List drugi

Wczoraj napisałam notkę zawierającą w tytule "jutro jest wielki dzień, jutro może zostanę zabita". Jestem tu dzisiaj bo chcę, byście wiedzieli, że ja żyję, ale moja siostra została zabita...

Jestem tu, by wam powiedzieć, że moja siostra zmarła w ramionach jej ojca.
Jestem tu, by wam powiedzieć, że moja siostra miała wielkie plany...
Jestem tu, by wam powiedzieć, że moja siostra, która umarła, była przyzwoitą osobą... i jak ja tęskniła za dniem, kiedy jej włosy będzie mógł rozwiewać wiatr... i jak ja czytała "Forough" [Forough Farrokhzad]... i tęskniła za życiem w wolności i równości... i tęskniła za podniesieniem wysoko głowy i powiedzeniem "Jestem Iranką"... i tęskniła za takim dniem, w którym się zakocha w mężczyźnie z zmierzwionymi włosami... i tęskniła za córeczką, aby splatać jej włosy i śpiewać kołysanki przy jej łóżeczku...

moja siostra zmarła dlatego, że nie miała życia... moja siostra zmarła, gdyż niesprawiedliwość nie ma końca... moja siostra zmarła, gdyż zbyt mocno kochała życie... i moja siostra zmarła, bo z miłością dbała o ludzi...

moja miłująca siostra... Chciałabym, byś miała zamknięte oczy, kiedy przyszła na ciebie pora... to ostatnie spojrzenie twoich oczu pali moją duszę...

siostro, miej swój krótki sen. Niech twój ostatni sen będzie słodki...

sobota, 20 czerwca 2009

Z płaczem

Człowiek się przyzwyczaja do ludzi, szczególnie w tak dramatycznej sytuacji. Dziś w nocy pojawiają się kolejne testamenty i deklaracje "Jestem gotowy na śmierć" - pęka serce, człowiek po prostu płacze. Raz już to opublikowaliśmy, ale po prostu posłuchaj...



Ps.padamy,nie spalismy od 2 dni.

Iran- Dień Przeznaczenia - live

(Proszę odświeżać stronę)

19.52. Śpiewanie na dachach właśnie się zaczęło. Bezp. z Iranu. "Jestem w domu. płaczę. Płacze cały Iran". Kończymy transmisję...

19.46 Kolejny film z uniwersytetu pokazujący policję i basij pałujących ludzi, w tym starsze, zakwefione panie. Tłum gromadzi się na Haft Hooz SQ, a milicja próbuje ich odciąć. Wezwania do nocnych śpiewów Allah o Akbar z dachów domów. Potw. że ambasada Portugalii przyjmuje rannych.

19.43 Kolejna postrzelona osoba - video. Potw. że ambasady Słowenii i Włoch przyjmują rannych.

19.33. Strzały i odgłosy walk od strony Gisha St. Ok. godz. 20.00 naszego czasu kończymy transmisję live, chyba, że się jeszcze coś wydarzy. Na razie doliczono się ok. 400 aresztowanych w dzisiejszych zamieszkach, ale ta liczba na pewno jest zaniżona. Trwa zbieranie informacji oraz identyfikowanie nazwisk.

19.23 Ludzie barykaduja ulice żeby utrudnić Basij (są na motocyklach) poruszanie się. Coraz bardziej prawdopodobne, że walki mogą trwać całą noc. Persian 24/7 livestream + text messaging

19.11 Trwają walki. Od strony Gisha St. słychać strzały. Potwierdzone ambasady przyjmujące rannych: brytyjska, niemiecka, duńska i australijska. W zalewie info mogly się zgubić potwierdzenia co do innych ambasad. Szpitale to teraz pulapki do aresztowania rannych. CNN podało, że niektórzy członkowie Basij nie są Irańczykami i nie mówią w Farsi. W efekcie władze Teheranu zakazały reporterom CNN wypuszczać jakichkolwiek informacji bez uprzedniego ich zaakceptowania

18.58 DRASTYCZNE PROSZE RT VIDEO SMIERC MOJEJ SIOSTRY Inny film o tym samym. Świadek: Miedzy Mirdamad iVanak zgromadzilo sie co najmniej stu Basij z palkami, a moze drugie tyle wokol Vanak. Video: "rzad wypuscil swoje najgorsze psy"

18.50 Niepotw. doniesienia o jednym zabitym w Shiraz. Z iranu "Rasht płonie." Świadek: Bassij wpadli do Lolagar Mosque na Azarbaijan St. gdzie ludzie skryli się przed ich atakiem

18.37 Musawi- potwierdzone - na ulicach. "W wypadku, gdybym został aresztowany, wzywam naród do strajku generalnego". Kolejne doniesienia, że córke rafsanjani widziano na ulicach, jak wzywa do oporu. Teheran Bureau opublikował dłuższy raport. Wideo z Jamalzade St. Wezwanie do Irańczyków by przybyli na enghelab gdzie zagrożone jest życie tysiąca ludzi.

18.30 o 8.00 czasu irańskiego na Tohid Sq podpalono autobus. Ludzie siłą przebili się na plac z trzech stron; część sił rządowych wycofała się z tego obszaru. Potwierdzone: zamieszki w Shiraz. Potwierdzone: na Facebooku Musawiego jest informacja, że w tej chwili jest na ulicach, i że "jest gotów zostać szahidem" Skandowanie i okrzyki bezpośrednio przeciwko Khameiniemu. Potwierdzone: zamieszki w Tabriz, Mashad, Isfahan, Ahwaz. Rząd usiłuje je siłowo stłumić

18.28 Bezp. z Iranu "Karegar St S - Tohid sq - Arya Shahr - Azadi Sq - Valli Asr Ave/Sq - Kwitną Morzem Zieleni i walczą"

18.21 dramatyczny film z zamieszek na Karegar ST. słychać strzały Basij ucieka. Na filmie widać, że wśród demonstrantów są kobiety. Protestanci na 7Tir odepchnęli Milicję i zbierają się na placu.

18.12 Tajrish Sq, okrzyki "śmierć dyktatorowi" i "Zabiję tych, co zabili moją siostrę i brata! trwa strzelanina koło Imam Khomeini Hospital (niedaleko Azadi St). W tymże szpitalu zmarła od ran co najmniej 1 osoba. Z Loghman Hospital wieści o śmierci kolejnych osób. Plonie meczet na Azarbiajan St.

18.03 Niepotw. widziano w tłumie córkę Rafsanjani mówiącą im by nie zaprzestawali protestów. Bassij otworzyli ogień do ludzi niedaleko Sadeghieh (zachodni Teheran). Wideo z centrum Teheranu, widać helikopter. Basij blokuje drogi dotarcia do centrum miasta

17.57 najnowsze video: ludzie skandują precz z dyktatorem. CNN potwierdza, że Musawi odrzucił wybory jako sfałszowane, powiedział, że oszustwo wyborcze było planowane miesiące wcześniej, i że powiedział, że jest gotów na śmierć. Kolejne raporty o pracownikach europejskich ambasad, którzy mówią rodzinom rannych, aby ich zanosili do ambasad. Kolejne raporty, że część głównych dowódców zadeklarowała lojalność wobec Rafsanjani i oświadczyła że nie wydadzą rozkazu strzelania do ludzi

17.51. Coraz więcej raportów o zabijaniu. Z iranu "wróciłem do domu 10 min temu" Basij i policja mordują młodych ludzi jak zwierzęta." inny "bylem dziś na Azadi, zabijali ludzi, jestem ranny"

17.45 Musawi deklaruje, że rezultaty wyborów prezydenckich są nieważne. Ludzie się organizują żeby zabierać rannych z ulicy i chować ich po domach, zanim zostaną aresztowani. Ni potwierdzone: armia nie chce brać udziału i strzelać do ludzi u boku policji i basij

17.38 Wiaryg. źródło - z helikopterów wylewają też jakiś kwas

TERAZ - Musawi na jeyhoon street. Zaczął od ene lelah and ena aleyhe rajeoon "Jestem gotów na śmierć POTWIERDZONE

17.32 Najcięższe walki na Amirabad St. bardzo, bardzo źle. Strzelanie, ogień i krew

17.27 Ulice wokół Enghelab square (plac rewolucji) kompletnie zablokowane. Aresztują młodych mężczyzn i kobiety i wywożą ich ciężarówkami. Gaz łzawiący i strzały koło Azadi sq. (Plac Pokoju). Z przzedmieści Teheranu dochodzą strzały. Bezpoś. z Iranu: "2 godz. temu zrozumiałem, że żyję w państwie policyjnym"

17.22 Policja i basij są wszędzie. Biją ludzi obojętnie, czy są na ulicy, czy chodniku. Spychają ludzi w boczne ulice odchodzące od głównych arterii i tam aresztują. Jest ich tylu, że demonstranci nie mogą nawet się przedrzeć do domów w tych uliczkach, choć wszędzie są otwarte drzwi - to był raport z Enghelab St

17.17 Właśnie teraz słychać salwy od strony Azadi ave. blisko Gharib, silne walki na Kosh St. - policja atakuje tam ludzi pałkami i gazem pieprzowym, słyszano strzały. Aresztowany Mohammad Ghouchani, wydawca gazety National Trust. Zaufane źródło: raport z SHIRAZ: Intensywne zamieszki na Alam Square.

17.15 Drogi wjazdowe do Teheranu zablokowane. Raporty o dużych starciach na przedmieściach z tysiącami ludzi którzy się próbują przedrzeć do Teheranu

17.10 Już 2 niezależne źródła potwierdzają zrzucanie wrzącej wody z helikopterów. Rodziny aresztowanych w ostatnim tygodniu zbierają się przed budynkiem Sądu Rewolucyjnego. Doniesienia o starciach w Isfahanie. Najnowsze foto
Tehran / today / fire & blood #iranelection on Twitpic

17.02 Dwoje rannych na Ehghelab Square - strzelają w nogi. Info po irańsku do irańczyków - jeśli nie chcecie wyjść wieczorem na ulice, co rozumiem, proszę krzyczcie z dachów. Wielu rannych niedaleko Tohid SQ. Ambasady europejskie otwarły drzwi dla rannych, pracownicy niektórych wychodzą na ulice by ich zbierac

16.57 Wiarygodne źródło: od Enghelab Square do Azadi Square helikoptery zrzucają wrzącą wodę na głowy protestantów. Bezpośrednie strzały na Amirabad ST, gdzie indziej spokojniej. Foto niecała minuta temu
Tehran / today #iranElection  on Twitpic

16.53 ogromna liczba ludzi zebrała się na Enghelaab Sq. Bezpoś. z Iranu "Umieram ze strachu. Proszę, módlcie się za nas"

16.47 CNN poległo. Właśnie podali, że co do informacji, polegają na rządowej TV! Basij atakują też kobiety, a nawet dziewczynki. Naoczny świadek: w ostatnich 30 min. transferowano co najmniej 20 rannych protestantow do Loghman Hospital.

16.44 Pierwszy od kilkunastu godzin i jedyny sygnał życia od persiankiwi: tonight to the streets - for freedom RT RT RT

16.39 1 osoba zabita na Vali-asr rządowa furgonetka zabrała ciało. Strzały na Satarkhan St. Nie działają proopozycyjne strony internetowe. Wielu ludzi trzymają w rękach Koran. Niepotwierdzone info o 1 osobie zabitej na Sattar Khan. Biją ludzi za posiaddanie tel. komórkowego. Słychać strzały i syreny od Tohid sq.

16.32 Ok. 5000 demonstrantow z drugiej strony zaatakowało policję, basij i hezbollah, spychają ich w kierunku Azadi st. Niepotwierdzone: -strzały bezpośrednie na Enghelab. Polowanie na mniejsze grupy Basij. Basij na motocyklach są wszędzie. Atakują nie-demonstrantów niedaleko Vali-asr sq. Video bieżące: ludzie biją basij i przebijają się przez kordon

16.14 video BBC Persja z walk ulicznych. Podają też że stracili kontakt z wszystkimi liderami opozycji. Azadi St. otoczona ludzie nie mają gdzie uciec. Są bici przez policję i basij. CNN: państwowa telewizja Iranu podaje, że Musawi zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za zamieszki i wysadzenie w powietrze mauzoleum Chomeiniego. #persiankiwi odezwał się ostatni raz 12 godzin temu. Zmartwienie...

16.05 Teheran przed chwilą - video Docierają wiadomości, że aresztowania zwolenników Karroubi, Mousavi, Khatami i Rafsanjani trwają od świtu. Protestujący przetaczają się falami po ulicach, to już nie demonstracja a walki uliczne.

16.00 Doniesienia o obecności mułłow wśród protestujących. Oczekuje się że Rafsanjani w tym tygodniu wypowie się przeciw Khamenei i Ahmadinejadowi. Ma za sobą spore poparcie wśród mułłów. Nie uczestniczył w piątkowych modłach, kiedy Khamenei zagroził użyciem siły. Plotki, że część ministrów chce ustąpić z rządu

15.42 Niepotw. Musawi z grupą zwolenników usiłują się przedrzeć na Enghelab sq. Video: Teherańscy studenci zabici na oczach kamery

15.38 Prawdopodobnie w mauzoleum Chomeiniego były 2 wybuchy, w wyniku czego zginęły 2 osoby. Pierwsze reakcje ludzi - to była prowokacja rządu, której celem jest skazanie Mousavi/Rafsanjani jako zdrajców Rewolucji Islamskiej

15.27 na Azadi St. strzelają bezpośrednio do ludzi (inni powiadają, że to strzały w powietrze). Agencja FARS - w eksplozji zginęła 1 osoba. Ludzie otwierają drzwi domów żeby wpuścić protestantów. Wszędzie pełno rannych i pobitych

15.23 Policja otoczyła i odcięła Uniwersytet. Bomby nie są częścią protestów Musawiego. To albo inne grupy jak MKo albo sam rząd. Duże aresztowania. Irańskie źródła podają, że Musawi będzie aresztowany, ale na razie nie wiadomo co się z nim dzieje i gdzie jest

15.19 doniesienia o 2 bombach które wybuchły k.Teheranu. Bomba wysadziła w powietrze mauzoleum Chomeiniego. Wiele osób rannych. Policja używa gazu łzawiącego i armattek wodnych na Enghelab sq, walki się rozprzestrzeniają. Press TV

15.07 ludzie w pułapce między Behboodi i Enghelaab. Policja atakuje pałkami, rozbijając tłum na mniejsze grupy. Słychać strzały

15.00 potwierdzone, ciężkie starcia z Gwardią Rewolucyjną także na Khosh St. Na Azadi St. ciężkie walki w pełni. Skandowanie Śmierc Khamenei! Kamienie i ogień wszędzie. CNN donosi, że ludzie chcą się dostać na demonstrację, walki z milicją basij

14.50 Teraz - gdzieniegdzie ciężkie starcia z Gwardią Rewolucyjną. Irańscy komentatorzy i dziennikarze (zamknięci w hotelach) donoszą o rozdźwiękach w rządzie. Kłęby gazy łzawiącego

14.45 Azadi Street kilka starć między demonstrantami a Gwardią

14.30 Pierwsze zdjęcia.
<br />Tehran / today / Police Guard / #iranelection  on Twitpic

14.30 Krążące po mediach plotki, że Musawi i Karoubi wzięli udział z porannym spotkaniu Rady Rewolucyjnej, nie są prawdą

Niepotwierdzone: Wczoraj w Teheranie wylądowały 3 samoloty z Hezbollahem. Przed demonstracją - milicja basij
Tehran /  today / basijs / #IranElection on Twitpic