niedziela, 11 czerwca 2006

Józef Pinior: Kuba, wyspa jak wulkan gorąca

Czy już wkrótce spotkamy się na koncercie w Buena Vista Social Club w Hawanie? Fala demokracji, a na pewno fala radykalnych zmian politycznych dochodzi do Hawany. To wszystko ma związek ze stanem zdrowia Fidela Castro - dla nikogo nie ulega wątpliwości, że śmierć dyktatora a jednocześnie jednego z najbardziej charyzmatycznych przywódców w drugiej połowie dwudziestego wieku będzie oznaczała załamanie się dotychczasowego systemu władzy na Kubie. Co dalej? Coraz więcej spotkań na ten temat w Brukseli z przedstawicielami kubańskiej opozycji, oficjalnych kubańskich władz a także z wysłannikami departamentu Stanu USA.

Rewolucja kubańska miała w sobie ogromny ładunek emancypacyjny, czytelny dla ludzi na całym świecie. To jeszcze jest widoczne w filmie świetnego brazylijskiego reżysera Waltera Sallesa z 2004 r. "Dzienniki motocyklowe", ekranizującego dzienniki Che Guevary. Przemawia romantyzm tamtego pokolenia, niezgoda na nędzę i upokorzenie, bunt i wiara, że można zmienić świat. Ta piękna legenda już wkrótce, w najbliższych miesiącach zderzy się z rzeczywistością dzisiejszej Kuby, z biedą społeczeństwa dławionego przez dyktaturę, żyjącego w zamknięciu przed światem, poddanego biurokratycznej kontroli funkcjonariuszy osłabionego reżimu, który przeżył upadek bloku wschodniego. Na Kubie będziemy świadkami rewolucji politycznej, formowania się nowego systemu politycznego.

Parlament Europejski obserwuje to z zapartym tchem. Ameryka Łacińska jest bardzo ważnym partnerem gospodarczym i kulturalnym dla Unii Europejskiej. W dobie globalnej, kiedy podstawowym problemem dla współczesnego świata staje się tworzenie nowego ładu międzynarodowego Ameryka Łacińska, zawsze nieufnie spoglądająca na potęgę USA widzi w Europie ważny i konieczny składnik stosunków międzynarodowych opartych na równości i wielobiegunowości. Kraje Ameryki Łacińskiej tworzą z Europą wspólnotę kulturową opartą na języku, historii oraz polityce. Wreszcie dla Hiszpanii i Portugalii Ameryka Łacińska jest podobnym punktem odniesienia jak dla Polski Europa Wschodnia. Zarówno wspomnieniem wspólnej przeszłości, nierozerwalnie związanej z historią krajów członkowskich Unii Europejskiej jak i miejscem bardzo bliskich kontaktów obecnie. W Parlamencie działa aż pięć delegacji związanych z Ameryką Łacińską. Unia Europejska - Meksyk, UE - Chile, UE - Ameryka Środkowa, UE - Wspólnota Andyjska, UE - Mercosur.

W ostatnich latach jesteśmy świadkami odradzania się w Ameryce Łacińskiej radykalnej krytyki społecznej, poszukiwania nowych dróg rozwoju, zwycięstwa w demokratycznych wyborach przywódców, którzy powołują się na prekolumbijskie dziedzictwo Ameryki. Najlepiej symbolizuje te nowe tendencje w polityce prezydent Boliwii, Evo Morales, który ujął to w swoim przemówieniu w Parlamencie Europejskim w maju br. w następujący sposób: "To, że wybrano prezydentem Indianina to nie znak zemsty, lecz nadziei". To było wielkie przemówienie. Zaproszenie prezydenta Moralesa do złożenia wizyty w Parlamencie Europejskim było ze strony Parlamentu aktem otwarcia na demokratyczna wolę społeczeństw na drugiej półkuli. Morales podjął kontrowersyjną decyzję o nacjonalizacji sektora energetycznego, co rzecz jasna nie zdobywa mu sympatii ani w Waszyngtonie ani w konserwatywnych kręgach politycznych. W Strasburgu, na znak protestu w czasie przemówienia Moralesa salę plenarną opuściła prawie połowa posłów z prawej strony Parlamentu. Jakkolwiek by było Morales był przekonywujący. Mówił o swojej drodze życiowej, o starcie z analfabetycznego środowiska, o marzeniu o szkole, o zdobyciu dobrego wykształcenia. Morales jest Indianinem Aymara, obok Metysów i Indian Quechua trzeciej najliczniejszej grupy ludności w Boliwii. Co szczególnie interesujące, działalność polityczną rozpoczął jako przywódca związku "cocaleros", rolników uprawiających kokę. Poglądy Moralesa na wiele spraw budzą sprzeciw, tym niemniej budzi szacunek powaga jego deklaracji oraz, przynajmniej takie odnosi się wrażenie, czystość intencji. Swoje przemówienie w Strasburgu zakończył wyznaniem: "Nie chcemy być już państwem żebraków", czym rzecz jasna zdobył serce całej lewej strony Parlamentu.

Tak, więc wszyscy czekają na Kubę. Waga, jaką Parlament Europejski przykłada do kwestii dławienia praw człowieka przez reżym Fidela Castro jest najlepiej widoczna w przyznawaniu najważniejszej nagrody Unii Europejskiej, Nagrody Sacharowa. Kuba otrzymała to wyróżnienie już dwa razy. W 2002 r. czołowy opozycjonista, bliski Kościoła Oswaldo Payá Sardinas. Przed rokiem Nagrodę Sacharowa otrzymały Damas de Blanco, Kobiety w Bieli, symbol Kuby represjonowanej, czekającej na swoich bliskich, nie tracącej nadziei na powrót na wyspę demokracji. Do demokratycznego przełomu przygotowuje się także bez wątpienia reżym. Wojsko kontroluje najlepsze nieruchomości w Hawanie i nad morzem, podobno sprzedaje je prywatnym przedsiębiorcom, dokonuje się już - podobnie jak 20 lat temu w Europie Środkowo-Wschodniej - proces "uburżyazyjnienia" nomenklatury. Jak na Kubie potoczy się transformacja? Czy castrystom uda się przekształcić w socjaldemokrację, stać się stroną w polityce demokratycznej, jak to się udało sandinistom w Nikaragui po 1989 r.? Czy na Kubie dojdzie do kompromisu pomiędzy silami wywodzącymi się z autorytarnego reżimu a opozycją jak w Hiszpanii po śmierci Franco pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku czy w Polsce w 1989 r.? Czy też raczej dojdzie do radykalnego zerwania z obecnym status quo? Jedno wiemy na pewno - w Hawanie dla wszystkich stron konfrontacji istotnym punktem odniesienia będzie Parlament Europejski. Znam posłów, którzy najbliższego Sylwestra spędzą na "wyspie jak wulkan gorąca", jak śpiewano w Warszawie jeszcze we wczesnych latach sześćdziesiątych. Sylwester w Hawanie, być może w największym natężeniu demokratycznego przełomu. Przy stoliku i na hawańskiej ulicy z Oswaldo Paya jako kandydatem na prezydenta w pierwszych demokratycznych wyborach. Na Kubie dumnej i wolnej, szczęśliwej z odzyskania demokracji.

1 komentarz:

  1. Kuba - Każdemu polecam odwiedzenie tej wyspy. Spędziłem na niej niezapomniane wakacje ...

    OdpowiedzUsuń