Od momentu zakwitnięcia komunizmu na Kubie w kilka lat po rewolucji poziom życia mieszkańców spadał gwałtownie i jest to kraj, w którym brakuje wszystkiego - ryżu, chleba, wody, elektrycznosci no i oczywiście wolności, wolnej prasy, możliwości wyjechania... W szpitalach dla zwykłych ludzi wiszą napisy jak w Polsce schyłkowego komunizmu "Nie używać igiel jednorazowego użytku wiecej niz 10 razy!". Mimo to system izolacji wyspy jest na najwyższym poziomie światowym. Każda osoba chcąca wyjechać jest sprawdzana i zatwierdzana lub nie przez wiele czynników - od najniższego - szpiegów domowych, zwanych Komitetami Obrony Rewolucji - az po najwyższy - specjalną komórkę paszportową w Havanie. Do śledzenia niepokornych obywateli - a jest ich coraz więcej - stosuje się kontrolę internetu i telefonów komórkowych (o poczcie zwykłej nie ma co mówić, bo jej nie ma). Przez ostatnie tygodnie władze kubańskie rozpętały kampanię przeciwko opozycji - w telewizji, radiu i gazecie Gramma (innej zreszta nie ma) władza chwali sie w stylu Jerzego Urbana z lat osiemdziesiatych -- wynikami szpiegowania obywateli, czytaniem ich poczty internetowej i podsłuchiwaniem ich rozmów.
Oczywiście jest to kampania wielocelowa - obrzydzić opozycję w oczach ludu (co jest coraz trudniej), ale przede wszystkim wybić ludziom z głowy myśl, ze Raul zamierza być liberalniejszy niz Fidel.
Pisze "zamierza" a nie "będzie" , bo to, jak potoczą się wypadki na Kubie, będzie zależało nie tylko od partii komunistycznej, ale również od ludzi, narodu. Tak, jak w Związku Radzieckim. Gorbaczow najprawdopodobniej szczerze się tłumaczy, ze chcial lepiej, że chcial uczynić komunizm bardziej popularnym i sprawnym, no ale wszystko wymknęło mu się z rąk.
Muszę kończyć, bo mam samolot z Charlotte do Waszyngtonu. Jeśli kogoś to interesuje, mogę kontynuować. Bardzo zwracam też uwagę na wyjątkowo interesujący list Osvaldo Paya -- kubańskiego opozycjonisty - do Lublinian, którzy w rocznicę śmierci Papieża upomnieli się o prawo do życia i wolności Kubańczyków (i o Czeczeńców, Tybetańczyków, etc).
Irena Lasota