Bogumiła Tyszkiewicz
1 maja 1985.... w obecnej sytuacji gospodarczej należy wprowadzić działaczy „SOLIDARNOŚCI” do samorządów, ale tylko działaczy w sensie pozytywnym, tj. z autorytetem w środowisku i umiarkowanych. Jest dużo działaczy młodych, bardzo radykalnych, lecz oni nie potrafią działać w sensie pozytywnym, są świetni do kolportażu, druku, a nawet w okresie strajków, lecz do działalności w strukturach legalnych (samorządowych) nie nadają się. [...] Pogarszający się stan życia może doprowadzić do wybuchów społecznych, których nawet działacze „S” nie opanują.
16 września 1985
...W przypadku znalezienia formuły porozumienia TKK – zdaniem J. Kuronia – winna zobowiązać się do wydania polecenia rozwiązania wszystkich struktur konspiracyjnych i swojego przedstawicielstwa na Zachodzie. Ocenia, iż takiej decyzji TKK podporządkowałby się cały układ organizacyjny. Poza tą decyzją – wg J. Kuronia – pozostałaby „Organizacja Solidarności Walczącej” oraz różne – jak z ironią podkreślił – „partie polityczne”, co jednak nie miałoby – jak stwierdził – większego znaczenia;
...związek przyjmuje na siebie odpowiedzialność za aktywny udział w łagodzeniu nastrojów społecznych wynikających z obniżenia stopy życiowej oraz za rozwiązanie problemów ekonomicznych
...sporządzona zostaje liczba osób, które nie mogą być członkami tego związku.
30 kwietnia 1986
Jacek Kuroń oświadczył, iż nie weźmie udziału w nielegalnym pochodzie pierwszomajowym, pod rzekomym pretekstem kontuzji kolana. Jednocześnie przyznał się, że jest współautorem pomysłu wystąpienia do władz administracyjnych o zgodę na zorganizowanie takiej manifestacji.
7 września 1988
1. Utrzymanie wyłączności na doradztwo L. Wałęsy
2. Decydowanie o składzie rozmówców „okrągłego stołu” od strony opozycji.
Środowisko opozycji ocenia, iż rozmówcy muszą stanowić reprezentację „Solidarności” dyskutującą wyłącznie na temat pluralizmu związkowego.
zdrada
W środowisku opozycyjnym stwierdza się, iż uczestnictwo w dyskusji przy „okrągłym stole” będzie nobilitowało, bowiem oznacza formalne uznanie przez władzę społecznej reprezentatywności osób zaproszonych. Co więcej, w przekonaniu większości osób z opozycji uczestnictwo w rozmowach otwiera szerokie możliwości kariery politycznej. Przed ludźmi mającymi szanse na takie uczestnictwo staje alternatywa: albo ukorzyć się przed środowiskiem postkorowskim i złożyć niejako deklarację lojalności, albo zachować samodzielność. J. KUROŃ w prowadzonych licznych rozmowach stara się wytwarzać wrażenie, że może on, co najmniej odsunąć każdego niewygodnego działacza opozycyjnego.
3. Kontrolowanie, a w sprzyjających warunkach, kierowanie tematyką rozmów.
J. KUROŃ dąży do zmiany statusu doradców, tzn. chce, by mieli status reprezentantów „Solidarności”, a nie jej doradców. Ma to – według jego oceny – ogromne znaczenie podczas dyskusji, bowiem umożliwia natychmiastowe torpedowanie każdego niewygodnego pomysłu i jednocześnie eksponowanie własnych ludzi. Ponadto daje możliwość kontrolowania L. Wałęsy, który – jak stwierdza się w tym środowisku – stosuje się do ostatniej rady, jaką usłyszał. Taktyka bezpośredniego uczestnictwa doradców ma ponadto cel strategiczny. J. KUROŃ dąży do przeforsowania, aby dyskusja koncentrowała się tylko nad jednym punktem – legalizacją „Solidarności”. Legalizacja „Solidarności”, przeforsowana i wynegocjowana przez przedstawicieli środowiska postkorowskiego, oznaczałaby ich automatyczne wejście do kierownictwa zalegalizowanego związku i dałaby im moralne prawo do manipulacji, jako tym, którzy przyczynili się do jego zmartwychwstania. J. KUROŃ jest świadom, że jeżeli środowisko postkorowskie będzie mogło w odczuciu społecznym przypisać sobie autorstwo legalizacji „Solidarności”, to będzie miało możliwość „obcinania od tego kuponów” (...)
Źródło: IPN 0204/1417 t. 12, k. 205-207.
Dopisek BT: Jedyne co się nie spodziewałam, to to, że zaczęliście tworzyć listy proskrypcyjne już w 1985 roku. Nie pytam, kto mi odda 20 lat mojego życia. Nie pytam nawet czy jesteście w stanie powiedzieć przepraszam. Pytam tylko co dalej macie zamiar robić z tymi listami. Z fatwą na Henryka Szlajfera i Irkę Lasotę również.
BT
PS. "...może on, co najmniej odsunąć każdego niewygodnego działacza opozycyjnego" ... a co najbardziej? Nelson Mandela też rozmawiał z tamtejszą policją polityczną. Tylko inaczej. Nie o listach proskrypcyjnych. Rozmawiał o tym, że nie będzie rozmawiał, i nie będzie organizował żadnych okrągłych stołów, póki nie zostanie wypuszczony ostatni więzień polityczny. Wyszedł jako ostatni.
Wątek na forum gazeta.pl: Negocjacje Kuronia z SB - co o tym myślicie?
Dopisek 24.08.2008: Powyższy link do artykułu "Negocjacje Kuronia z esbekami. Dokumenty IPN: Twórca KOR rozmawiał z SB o Okrągłym Stole", Życie Warszawy, 2006-08-29, już nie działa - dlatego chętnym do zapoznania się z treścią opublikowanych tam dokumentów z rozmów Jacka Kuronia z płk. Lesiakiem oferuję cache ówczesnej strony.