Śp. Edward Gierek chciał na miejscu Polski wybudować "drugą Polskę" - co może za pożyczone pieniądze by się udało, idea upadła jednak z braku lokalizacji. P. Lech Wałęsa postanowił za to przerobić Polskę na "drugą Japonię". PD.pl (d. UW, d. UD, d. ROAD) usiłuje przerobić Polskę na "drugą Francję" (tę rządzoną przez "Wielki Wschód"), PO na "drugą NRD" (już po przyłączeniu do RFN!) - a "PiS" najwyraźniej postanowiło zrobić z Polski "drugi Izrael".
Gdy to sobie uświadomiłem - podobieństwo wręcz rzuciło się w oczy!
Z jednej strony i Polska, i Izrael mają morze - z drugiej wrogich braciom Kaczyńskim i Izraelowi sąsiadów. Ci po przeciwnej niż morze stronie są niegroźni - z innymi gorzej, bo mają apetyty na terytorium (Izraela/Polski) i spore mniejszości wewnątrz kraju.
W obydwu krajach goni afera za aferą. Głównie są to przekręty finansowe - ale ostatnio panuje moda na seksafery. U nas zatrzymało się na szczeblu v-premierów - tam doszło aż do stanowiska prezydenta. Wszystkie te afery są zresztą kompletnie dęte - a wynikają stad, że w obydwu odsunięto od władzy "Różowych" intelektualistów. Tych "Różowych" popierają dziennikarze - więc niuchają i ryją, pod czym się da.
W obydwu krajach panuje kult martyrologii - zdumiewający mieszkańców innych krain. Normalny kraj chwali się, że zadał wrogom tyle-to-a tyle ciosów - a własne straty stara się przemilczeć. Polacy i Żydzi z upodobaniem czczą rocznicę każdej klęski (Massaada, rzeź Pragi, zburzenie świątyni w Jerozolimie, powstanie warszawskie, Holokaust) - i wściekają się, gdy ktoś usiłuje wytłumaczyć, że w Holokauście to nie zginęło aż tylu Żydów, że w powstaniu listopadowym nie wymordowano dziesiątków tysięcy Polaków...
W obydwu państwach połowa obywateli to ludzie pobożni, a część to ortodoksi spod znaku (u nich) rozmaitych cadyków, u nas o.Tadeusza Rydzyka. Druga połowa robi co może, by wyśmiać i wyszydzić tę pierwszą, nie dopuszcza nawet myśli, że ta pierwsza mogłaby mieć za sobą jakieś racje. Ta pierwsza z kolei uważa tę drugą za obcą agenturę (u nas: za ukrytych Żydów - tam za ukrytych Arabów), gotową za pieniądze sprzedać Ojczyznę.
W obydwu państwach panuje identyczny ustrój: narodowo-religijny socjalizm. Państwo kontroluje całą gospodarkę (dzięki czemu stale wybuchają afery korupcyjne), jednak ogromna część przemysłu należy nominalnie do osób prywatnych (by miał kto wręczać urzędnikom łapówki). W obydwu obywateli gnębią absurdalne podatki, a w sporach z izbą skarbową obywatel jest raczej bez szans. Co jakiś czas państwo bezprawnie (i ku uzasadnionej wściekłości drugiej połowy obywateli) przekazuje jakieś wspólne pieniądze na cele religijne - nic sobie nie robiąc z protestów.
Oczywiście, w obydwu państwo lepiej wie od obywatela, co jest dla niego dobre - no, ale to jest wspólne prawie wszystkim państwom ginącej Cywilizacji Zachodu.
W wyniku posiadania absurdalnego systemu gospodarczego i ucisku podatkowego obydwa państwa wiążą koniec z końcem dzięki pomocy obcych mocarstw - Stanów Zjednoczonych i Wspólnoty Europejskiej. W obydwu pokaźną pozycję stanowią sumy wpływające od Żydów/Polaków mieszkających i pracujących w USA, UK i innych państwach.
Obydwa państwa stanowią bazy amerykańskie we wrogim otoczeniu. Polska jest "koniem trojańskim" USA wewnątrz "Wspólnoty Europejskiej" i znakomitą bazą dla lądujących z podejrzanymi ładunkami amerykańskich samolotów, a także "tarczy antyrakietowej"; Izrael jest nazywany "nietonącym lotniskowcem" US Navy. Co ciekawe: żadne z tych państw nie ma formalnego układu zaczepno-obronnego ze Stanami Zjednoczonymi - jednak wszyscy doskonale wiedzą, że znacznie bezpiecznej zaczepić np. Słowację, członka NATO, niż Izrael...
I obydwa mają paromilionową diasporę w USA.
Janusz Korwin-Mikke
Środa, 31 stycznia, portal "Interia"
Od redakcji: Zachęcamy do kliknięcia w podany wyżej link, przeczytania komentarzy oraz zobaczenia bardzo wysokiej oceny tego tekstu - w chwili gdy go publikujemy, czytelnicy "Interii" ocenili go na 4.32 punkty w skali 1:5. Pękają mity z czasów PRL, pojawiają się niespodzianki i nowe mity... a Korwin Mikke ma dobre pióro;)
im dalej od gw tym ciekawiej....?
OdpowiedzUsuńowszem;)
OdpowiedzUsuńFascynujace, fascynujace....
OdpowiedzUsuńZainspiroway ta metoda porownywania, rozejrzalem sie w kolo i zostalem wynagrodzony, bogactwem podobienstw i pokrewienst wczesniej dla mnie niewidzialnych.
Nawet mi nie przyszlo do glowy jak bardzo jest slon podobny do kury.
Kura, tak jak slon ma trabe (choc u kury jest ona nieznacznie krotsza i nieco mniej elastyczna - jest za to bez watpienia bardziej precyzyjnym narzedziem), jak u slonia, skora kury pokryta jest wyrastajacymi z niej piorami, ktore u slonia sa cokolwiek mniej puszyste i rzadziej na skorze rozmieszczone. Tak slon jak i kura maja tulow i wyrastajace z niego cztery konczyny, uderzajace jest tez podobienstwo tylnej czesci ciala zakonczone u obu zwierzat czyms w rodzaju ogona. Podobienstw jest znacznie wiecej i nie tu miejsce na ich komletne wyliczenie, np. oba zwierzeta znane sa z tego, ze rownie dobrze moga zyc w klatce jak i na wolnosci, oba tez potrzebuja wody do prawidlowego funkcjonowania.
Zachwycony jestem tym nowym spojrzeniem na swiat. Dziekuje Panu, bedac jednak neofita Nowej Drogi myslenia nie potrafie przestac ot, tak od razu, ogladac swiata rowniez w ten stary i niemadry sposob. Rozumiem jednak, ze jest to poprostu kwestia nastawienia.Troche tak jak z ta do polowy pusta i do polowy pelna szklanka. Jestem jednak pewien, ze mozliwe jest calkowite przestawienie. W miedzy czasie, bylbym wdzieczny za sugestie jak poradzic sobie z:
Ilosc Nobli, rozmiarem i jakoscia armii, poziomem nauki, nowoczesnoscia gospodarki, jakoscia drog, wydajnoscia z hektara, turystyka, szkolami...
Meczy nie dotkliwie i zupelnie niczym nie uzasadnione poczucie, jakby to powiedziec? No, nie wiem jak, ale cos mi po glowie chodzi o tej zabie co podstawiala noge, tam gdzie konie kuja...
Serdecznie pozdrawiam i prosze o pomoc.