wtorek, 26 czerwca 2007

Rekontra: Temat mało medialny - Muzeum Żydów Polskich

Prosta analiza bystrego obserwatora sceny politycznej Krzysztofa Leskiego doprowadziła go wczoraj do jednej możliwej konkluzji: "pielęgniarki z KPRM zostaną wyprowadzone zaraz, albo premier może zacząć rozmowy z prezydentem o terminie przedterminowych wyborów." Do takiej konkluzji doszedł dziennikarz, który wcześniej napisał: "więc nie będę dzwonił do Janka Dziedziczaka, by męczyć go pytaniami, na które i tak nie może odpowiedzieć."

Interesującym może być, do jakiej to konkluzji by doszedł redaktor Leski, gdyby jednak zadzwonił do "Janka" - z rządu. I zaczaiła się wiodąca na rynku stacja TVN24 przed kancelarią premiera, czekała ze swoimi reporterkami i reporterami krążącymi pośród 136 namiotów obozowiska "białego miasteczka", i zastanawiała się po cichu - wejdą, czy nie wejdą, wyprowadzą czy wyniosą.

Szkoda, że TVN24 nie wysłało ani jednego wozu transmisyjnego i chociażby pracownicy Pochanke, by relacjonowała uroczystości wmurowania aktu erekcyjnego Muzeum Historii Żydów Polskich. A był prezydent Kaczyński - świetne przemówienie, były prezydent Niemiec - dobre przemówienie, naczelny rabin Tel Awiwu - z Piotrkowa Trybunalskiego - świetne przemówienie. Wmurowanie aktu to było bardzo ważne wydarzenie - przemówienia odkłamujące historię - można było usłyszeć kilka słów prawdy o 1000-letniej obecności u nas polskich Żydów, i to od Żydów.

Ale temat mało medialny, nikt nie gwiżdże, nie wznosi okrzyków, w ręku nie trzyma plastikowej butelki po Coli, nie będzie kogo ani czego pokazać w szkle kontaktowym, zapytać w "Teraz My", kto za tym stoi.

Nie tak dawno toczyła się dyskusja na forach internetowych, czy Muzeum powinno powstać, dyskutowano w jakiej formie. Po wysłuchaniu przemówień zaproszonych gości, przemówień nie w stylu żydów amerykańskich – odpowiedź jest jedna. Takie muzeum powinno powstać już wiele lat temu. Szkoda, że tak późno, że Żydzi z Izraela pod obstawą, otoczeni kordonem ochroniarzy, znają Polskę od strony niemieckich obozów zagłady – nawet nie wiem, czy zdają sobie sprawę, czy są niemiecki, czy nazistowskie. Jeżeli nazistowskie, to pewnie polskie. Młodzi Żydzi nie wiedzą, skąd w Polsce się wzięli ich przodkowie, nie wiedzą co zawdzięczają Polsce i Polakom. W Polsce ich przodkowie szukali schronienia przed prześladowaniami i znajdowali je, i tego się dowiedzą zwiedzając Muzeum Żydów Polskich.

Minęło kilka godzin, na stronie prezydenta jest przemówienie, a portale jeszcze tej uroczystości nie odnotowały.

Fragment przemówienia:

„… a może nawet dziewięć stuleci, narodu, który żył na tych ziemiach przez ponad osiem co najmniej, a być może dziewięć wieków, powinno powstać wcześniej, tak jak i niejedno inne muzeum w naszym kraju. Powstaje dopiero teraz, ponieważ tak ukształtowała się nasza historia, ale powstaje słusznie i sądzę, że w tym mieście i w tym miejscu, które swojego czasu było miejscem, w którym mieszkało najwięcej Żydów, największym żydowskim miastem w Europie – że w tym miejscu to muzeum spełni swą rolę. Istotnie, przez dziewięćset lat nasza historia się splatała. Były różne okresy, lepsze i gorsze, ale nie ulega wątpliwości, że historia Żydów polskich to część historii mojego kraju, to w szerokim tego słowa znaczeniu część historii mojego narodu i wymaga pamięci i uczczenia. Wymaga przypomnienia olbrzymi wkład osób narodowości żydowskiej w polską kulturę, ale wymaga przypomnienia także wkład polskich Żydów w historię kultury żydowskiej. Niezwykle istotne w kulturze żydowskiej, w ogóle w żydowskim społeczeństwie ruchy – ruch chasydzki, oświecenie żydowskie – to wszystko przecież nasz kraj. W tym kraju bujnie rozwijała się żydowska literatura w trzech językach: w jidisz, gdzie odnosiła największe sukcesy, w naszym ojczystym języku polskim, ale tutaj także zaczęła się literatura w języku hebrajskim, tym, który dzisiaj jest oficjalnym językiem państwa Izrael. Tutaj pisał w języku jidisz laureat nagrody Nobla Isaak Singer, tutaj tworzyli inni wybitni żydowscy pisarze, jak Asz czy Kaganowski. Inaczej mówiąc, to było miejsce rozwoju kultury i teologii. To było miejsce, w którym naród żydowski w wielkiej swojej części po prostu istniał, rozwijał się, tworzył swoją historię.”

A TVN24 w dalszym ciągu kreuje rzeczywistość, nie odstępuje pielęgniarek ani o krok, a dzisiaj wydarzenie, uroczyste wmurowanie aktu erekcyjnego, po stokroć ważniejsze niż po raz setny uderzenie plastikową butelką o butelkę, nie zostało "zaszczycone kamerą". Na szczęście jest telewizja publiczna - TV3. Oglądałem więc relację w telewizji TV3, a Pan Michał Tyrpa na swoim blogu podaje nazwiska których nie zapamiętałem - Marian Turski, przewodniczący Stowarzyszenia Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz nazwisko rabina z tel Awiwu - Meir Lau. Przemówienia jakie można rzadko usłyszeć.



PS. na portalach nie ma ani słowa, info dnia:

"Premier rozmawia z pielęgniarkami w kancelarii; siostry: nie wierzymy premierowi".

oryginał: http://rekontra.salon24.pl/20863,index.html

[rekontra]

5 komentarzy:

  1. Coś podobnego. Pielęgniarki ważniejsze od oficjalnych gości państwa. Myślę, że Polska ma jeszcze długą drogę przed sobą. Szkoda :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzałam na portal Gazety Wyborczej bo mi się nie chciało wierzyć. Zobaczcie sami, minęło sporo czasu, a najbardziej rzuca się w oczy artykuł "Premier u cioci na imieninach". Słuchajcie, ja wyjechałam z Polski po stanie wojennym, ale przestaję rozumieć, co się tam dzieje. Dlaczego oni nie raportują wizyt zagranicznych?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez zajrzałem i przeczytałem o Misiu Uszatku oraz Rosjanach na Marsie. Ale dziwię się, że się dziwicie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do speedy->> Coz w tym widzisz smiesznego? Ja nie widze. Do Polski przyjechało kilka ważnych osób żeby ją uhonorować. Zasady dyplomacji są jednakowe dla wszystkich na swiecie. Nie rozumiem dlaczego polski rzad nie ugoscil ich dobrymi komentarzami w prasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja czasami marzę sobie o Polsce, gdzie w stolicy jest muzeum, powiedzmy, historii Rzeczpospolitej, w którym jest miejsce na całe jej bogactwo kulturowe - Polaków, Żydów, Ukraińców, Tatarów, Cyganów itd. Tak jak marzyłam sobie kiedyś o stołecznym muzeum II wojny światowej, gdzie byłoby miejsce i na powstanie w gettcie i na powstanie warszawskie. Takie projekty pamięci i tożsamości mi się marzyły. Bo ja naiwną patriotką jestem.

    OdpowiedzUsuń